Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
2.06.11 - zapoznanie z obcą osobą, trening z Chocky

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Koń 1 / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sayuri
Właściciel Stajni
PostWysłany: Nie 21:16, 05 Cze 2011 Powrót do góry


Dołączył: 02 Lut 2010

Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Późnym południem mój telefon rozbudził się denerwującą, polifoniczną melodyjką tym samym zakłócając spokój panujący w domu. Gdy na kolorowym wyświetlaczu pojawił się napis "Say" natychmiastowo nacisnęłam zieloną słuchawkę, odbierając połączenie.
- Halo...? - Mruknęłam nieco niepewnie, zaraz wsł[CENZURA]ąc się w długą historię dziewczyny. Z minuty na minutę mój uśmiech szerzył się na twarzy.
- Pewnie, że Ci pomogę. Będę wieczorem, pasuje? - Odparłam, wstając ze sofy. Po skończonej rozmowie spakowałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy, w tym dokumenty i kluczyki do auta i przebrałam się w wyjściowy strój jeździecki. Po chwili siedziałam w moim poczciwym fiacie i zmierzałam w kierunku Deandrei. [...]
Zaparkowałam mój samochód zaraz przy drogich koniowozach, przygryzając wargę. Moje srebrne autko wyglądało jak obrazek 5latka wśród wystawy najdroższych prac znanych autorów. Ale cóż poradzić? Zawiesiłam torbę na ramię i żwawym krokiem ruszyłam w stronę biegalni, gdzie miała czekać na mnie Sayuri. Ośrodek trzech dziewczyn robił wielkie wrażenie, nawet wtedy, gdy przebywało się tutaj nie pierwszy raz. Wzdychnęłam z zazdrości, lustrując posiadłość wzrokiem. Dziewczyna o długich, ciemobrązowych włosach stała przy wejściu do biegalni rozmawiając z rysualką stojącą do mnie tyłem. Zaraz zorientowałam się, że była to Cuxa. Say pomachała do mnie ręką, sprawiając że jej rozmówczyni odwróciła się ku mnie.
- Hej, Chocky! - Przywitały mnie zgodnie, zaraz zapominając się we trzy w rozmowie.
- Okej, to ja idę po Haberię, a Cho zajmie się Wi - Po chwili wtrąciła Cuxa, machając kolorowym uwiązem w powietrzu. Przytaknęłam jej, zabierając sprzęt od właścicielki srokaczki i weszłam na biegalnię za dziewczyną. Uśmiechnęłam się na widok dwóch młodziaków, które na nasz widok uniosły łebki, stawiając uszy na sztorc. Cuxa od razu podeszła do swojego malucha, a ja z uśmiechem przywołałam do siebie Wikipedię. Podeszłam w jej stronę, a ta nieco niepewnie przekrzywiła głowę w prawą stronę, mrugając swoimi dużymi, mądrymi uszkami jednak nie ruszając się o krok. Jakby czekała, co zrobię. Sayuri opowiadała mi nieco o niej, że czasami nieufna w stosunku do człowieka, a raz wręcz przeciwnie.
- Dobry wieczór, maluszku - Mruknęłam, wyciągając w jej stronę dłoń. Wi musnęła moje palce aksamitnymi chrapkami, jak gdyby chciała zapoznać się z moim zapachem. Powoli pogłaskałam ją po szyjce, łopatce, ganaszu. Gdy stała już pewniej wzięłam kantarek taśmowy do jednej dłoni, podstawiając pod jej małe nozdrza.
- Mogę? - Tak, gadam z koniem i proszę go o pozwolenie. Nie wiem, czy wszystko dobrze z moją głową. Jednakże, wolnym, posuwistym ruchem założyłam tasiemkę na jej szlachetną główkę, a ta spoglądała na mnie wielkimi oczami.
- Co się tam patrzysz, hę? Przecież chyba nie zakładam Ci kantara pierwszy raz - Zagryzłam policzki od środka, przypinając do metalowego kółka karabińczyk uwiązu i ruszyłam krok na przód, spoglądając czy wielkopolanka pójdzie za mną. Tak też się stało, gdy uwiąz napiął się i pociągnął małą klaczkę, ruszyła niepewnie do przodu. Udało mi się wyprowadzić ją z biegalni i skierowałyśmy się w stronę dziedzińca stajni, mianowicie koniowiązu. Mówiłam coś pod nosem, zostawiając jej nieco luźniejszą linkę. Mimo wszystko, szła grzecznie u mojego boku. Kącik warg drgnął mi ku górze. Gdy doszłyśmy na miejsce, pochwaliłam ją jednym, cienkim plasterkiem marchwi. Przywiązałam ją, zostawiając trochę swobody. Miałam nadzieje, że stać będzie grzecznie. W końcu, duża z niej dziewczynka Wink Sięgnęłam do pojemnika ze szczotkami, ozdobionego wdzięcznie drobnymi literkami imienia klaczy. Wika usztywniła się, przecinając puszystym ogonem powietrze. Rozejrzała się nieco nerwowo dookoła, chrapy do ukrwionych miejsc rozszeżając. Zaczęła się niepokoić. Gdy tylko to zauważyłam, doszłam do niej zaczynając gładzić po szyi, grzbiecie. Po chwili zastosowałam masaż relaksacyjny, TTouch, szepcąc coś pod nosem. Po 15 minutach uspokoiła się, pozwalając na dalszą część zabiegów. Wyjęłam zgrzebło i delikatnymi ruchami rozczesałam zaklejki na jej sierści. Poruszyła uchem w moją stronę, rozluźniając się jeszcze bardziej. Sayuri mówiła mi, że młoda bardzo lubiła wszelkiego rodzaju drapania. Szczotką włosianą sunęłam po poszczególnych częściach jej ciała, usuwając pozostały na jej ciałku brud, obumarłe włosie. Po kilkunastu minutach podstawowych zabiegów, w ruch poszła kopystka. Ustawiłam się po lewej stronie, naparłam delikatnie na jej łopatkę i dłonią przesunęłam po przedniej nodze. Zaraz uniosła ją ku górze, jednak zaraz wyrywając.
- Ej, ej! - Skarciłam głosem, ponawiając czynność, jednak napierając nieco mocniej. Rozczyściłam strzałki, a gdy klacz wyrywała nogę przytrzymywałam ją delikatnie ku górze. Nie chciałam ją ani zrazić, ani nauczyć że może sobie na to pozwolić. Z pozostałymi trzema poszło jednak łatwiej i po chwili klacz była czysta. Jako, że zostało mi jeszcze chwilę czasu udałam się z nią na krótki spacer po ośrodku, zmierzając głównie ku pastwiska klaczy. Gdy Wikipedia zobaczyła większe konie, zaczęła się niepokoić. Podrzuciła głowę do góry, zadzierając ją i próbując rzucić się do biegu.
- Spokooojnie... - Szepnęłam, gdy zatoczyła w okół mnie koło. Pogładziłam ją uspokajająco po szyi, robiąc koło w okół miejsca w którym sie przestraszyła. Niepewnie, jednak już nie świrując udałyśmy się w około parcouru, pokazałam jej kolorowe drągi i wróciłyśmy do stajni. O umówionej godzinie czekała na mnie już Sayu. Zdałam relacje ze spaceru, zabiegów pielęgnacyjnych i z uśmiechem przekazałam konia. Pożegnałam się z obiema dziewuchami i ruszyłam do mojego małego zdezelowanego autka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Koń 1 / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare