Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
12.07.2012r. - krótka lonża rozluźniająca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sherlock [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydlata
Pensjonariusz
PostWysłany: Czw 0:08, 12 Lip 2012 Powrót do góry


Dołączył: 27 Cze 2010

Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wpadłam dzisiaj do Dean, aby poćwiczyć z Sherem na lonży. Przyda mu się taka jakąś wyraźna odmiana pracy z człowiekiem. Uznałam, że nawet lonży brać nie będę, tylko się trochę pobawimy.
Ogier stał gotowy, bez siodła, i czekał na mnie, aby zabrała go ze stajni.
Poszliśmy na lonżownik, gdzie zdjęłam koniowi kantar i puściłam stępem wokół siebie. Sher szedł spokojnie, co chwilę schodził głową do samej ziemi, aż przyjemnie było patrzeć. P
Po dłuższym stępie w obie strony puściłam go kłusem. Nie można mu powiedzieć, że źle wygląda jak na swoje lata. Szedł sprawnie, ładnie wybijał się w powietrze, a gdy zaczął wyluzowywać i schodzić głową, to już w ogóle był cud miód i orzeszki.
Aby zmienić kierunek zachodziłam mu drogę i z lekka straszyłam mówiąc „Zmiana”. Chciałam go może jeszcze czegoś nauczyć, chociaż szczerze wątpiłam, że to wryje mu się głęboko w pamięć.
W kłusie trochę go męczyłam tymi zmianami, aby chociaż na teraz mu to wbić i tylko delikatnie podchodzić i żeby zmieniał. W końcu i w kłusie dotarłam do tego momentu, więc zwolniłam go do stępa, aby odpoczął przed galopami.
Gdy już odetchnął po tym dłuższym biegu, ruszyłam go ponownie kłusem, a po tym galopem. Sher bryknął sobie, po czym poszedł szybszym galopem. Po kilku kołach wypróbowałam zmianę kierunku i udało się! Nie zostałam stratowana, a Sher poszedł w przeciwnym kierunku. Pochwaliłam go głosem i jeszcze kilka razy go tak pomęczyłam, zanim nie dałam mu luźnego kłusa.
Ogierek fajnie sobie rzucał nogami do przodu, zupełnie wyluzowany. Pochwaliłam go kolejny raz głosem i zmieniliśmy kierunek. Sher kłusował, aż nie wyrównał mu się w miarę oddech. Po tym zwolniłam go do stępa.
Stępowałam Shera do czasu, aż jego oddech na dobre się nie uspokoił, a z szyi zeszły niewielkie kropelki potu. Poklepałam białego ogieraska i zaprowadziłam do boksu po uprzednim założeniu kantarka.
W boksie zdjęłam mu ochraniacze, po czym zaprowadziłam na wybieg, gdzie mógł sobie hasać, co zrobił zaraz po przejściu przez bramę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sherlock [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare