Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
04.05.14r. Trening pokazowy ze Skrzydlatą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks III / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lama
Pensjonariusz
PostWysłany: Wto 23:18, 06 Maj 2014 Powrót do góry


Dołączył: 03 Maj 2013

Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pojechałam do Dean, aby potrenować coś z Fantazją. Planowałam jakąś poprawę umiejętności wystawowych, nie chciało mi się za bardzo wsiadać na konia.
Klaczkę znałam jeszcze z SC. Zazdrościłam jej imienia, zawsze marzyła mi się kobyłka o takim imieniu. No ale trudno.
Weszłam do skrzydła, gdzie stała Fantazja. Klaczka była nieco schowana w głębi boksu, ale podeszła, gdy na nią cmoknęłam. Nie pozwoliła mi się dotknąć, jednak smakołyk delikatnie zdjęła z mojej dłoni.
Zwróciłam uwagę, że jest czysta, więc wzięłam z siodlarni tylko kopystkę, co by sprawdzić kopyta, oraz prezenterkę i bacik. Wróciłam do boksu i otworzyłam drzwi. Klacz się cofnęła, więc bardzo spokojnie do niej podeszłam pokazując jej kopystkę na otwartej dłoni. Fantazja obwąchała ją i dała mi wyczyścić kopyta. Pogłaskałam ją po łopatce i szyi masując delikatnie koniuszkami palców. Czułam, że spięte mięśnie klaczki rozluźniają się. Chciałam, żeby nasz trening na tym polegał - na rozluźnieniu i współpracy.
Założyłam na spokojnie prezenterkę z długą linką na szlachetny łeb arabki. Klaczka znała ten sprzęt, to było widać, widocznie ma dobre wspomnienia. Pogłaskałam ją i poszłyśmy na halę, gdzie była cisza i spokój.
Na sam początek chciałam się trochę zapoznać z klaczą. Puściłam ją stępem wokół siebie, aby pokazała mi, co mi zaoferuję. Zupełny spokój w pomieszczeniu zmuszał Fantazję do skupiania się na mnie. Ja za to wykorzystywałam to i co jakiś czas bacikiem dawałam jej znać, aby zmieniła kierunek. Robiła to z lekkością i gracją, komendę znała, lecz wymagała przypomnienia sobie.
Po kilku kołach na obie strony zatrzymałam ją przed sobą i popatrzyłam jej w oczy. Była spokojna, wręcz wyluzowana. Patrzyła na mnie pewnie, nie bała się. Cieszyło mnie to, bo obiecywało owocną współpracę.
Puściłam ją znowu stępem wokół siebie, po czym pognałam do lekkiego, niezbyt szybkiego kłusa. Fantazja była z lekka znudzona, więc musiałam ją jakoś pobudzić. Bardzo spokojnie przesunęłam palcat do jej zadka i musnęłam go delikatnie. Klaczka ruszyła energiczniej machając ogonem i głową. Wyglądała lepiej, nogi podnosiła wyżej. Dalej wzięłam krócej bacik i musnęłam jej przede wszystkim przednie nogi. Jak się okazało, Fantazja ma łaskotki! Bardzo nam to pomogło, gdyż prowokowało ją do wyższego podnoszenia nóg. Gdy dotarło do niej, czemu ją denerwuję zaczęła sama podnosić nogi wyżej. Pochwaliłam ją głosem.
Kolejnym krokiem były galopy. Pognałam Fantazję na kilka kroków na prawą nogę, po czym zwolniłam ją do kłusa i zmieniłam kierunek jak w stępie. Kolejne zagalopowanie na lewą nogę. Stwierdzam, iż na lewą nogę idzie jej lepiej, dlatego też zmieniłyśmy kierunek i starałam się bacikiem wygiąć jej łuk w bardziej okrągły. Wpadała mi skubana łopatką do wewnątrz, a korygowanie tego ze środka było wyzwaniem, chociaż i tak miałam szczęście, że się nie wyginała do zewnątrz.
Gdy już wyglądało to w miarę zwolniłam ją na chwilę do kłusa i dalej do stępa. W chodzie tym skróciłam odległość do klaczy i zaczęłam ją prowadzić na dłuższej lince. Aby sprowokować ją do wyższego noszenia łba muskałam ją po ganaszach piórkami, które montowałam sobie zawsze na baciku do pokazów. Klacz, niezadowolona unosiła łeb i wyginała szyję. Właśnie taki efekt chciałam osiągnąć. A Fantazja, żeby tego uniknąć, sama unosiła głowę.
Również w kłusie męczyłam ją łaskotkami delikatnie muskając bacikiem. Fantazja poddawała się moim zabiegom i wkrótce, aby unikać nieprzyjemności szła ładnie unosząc nogi. Pogłaskałam ją delikatnie, gdy się zatrzymałyśmy. Jest pięknym koniem. Spojrzałam głęboko w jej czarne, niczym smoła, oczy. Kryła się w tym wspaniała energia i gracja.
Na zakończenie spróbowałam zagalopować z nią w ręku. Było ciężko, ale gdy już wyczułam, kiedy mi się uda, poganiałam ją delikatnie. Fantazja była zdziwiona, ale szła kilkanaście kroków w tym chodzie.
Poklepałam ją po szyi i zdjęłam prezenterkę. Fantazja wytrzepała głowę i zaczęła niuchać podłoże. Wiedziałam, że oznacza to przyjemne tarzanko. Patrzyłam jak czarna sierść zabarwia się na brązowawo, kiedy klacz obracała się z boku na bok. Wstała zadowolona po zabiegu i otrzepała się dokładnie. Popatrzyła na mnie ciekawie i podeszła. Pogłaskałam ją po pyszczku, który do mnie wyciągnęła.
- Idziemy do stajni?
Fantazja wyraziła zgodę na to dając założyć sobie prezenterkę. Zaprowadziłam ją do boksu, tam otrzepałam z piasku miękką szczotką. Na pożegnanie dałam jej smakołyk i wyszłam ze stajni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks III / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare