Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
24.08.14r - Ujeżdżenie kl. L

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1 / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eviline
Pensjonariusz
PostWysłany: Sob 19:13, 23 Sie 2014 Powrót do góry


Dołączył: 11 Mar 2011

Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

ROZGRZEWKA

Po rozgrzewce wstrzymałam konia i sięgnęłam po kartkę by w ostateczności zapamiętać naszą trasę przejazdu i co, jak, gdzie i kiecy. Zadowolona odłożyłam kartkę, a w czasie, gdy się uczyłam, to Jacek usuwał wszystko, co było zbędne na ujeżdżalni. Spojrzałam na przestrzeń, podziękowałam mu i odgoniłam psy do kąta, a sama pchnęłam ogiera do kłusa roboczego, którym wjechaliśmy na ujeżdżalnię w punkcie A. Ogier poruszał się swobodnie, bez zastrzeżeń, a ja w głowie miałam trasę przejazdu, którą ciągle sobie przypominałam. W punkcie C skręciliśmy w prawo z pełną gracją i delikatnością, by zaraz zrobić zmianę kierunku (nadal kłusem roboczym) przez punkty MXK i dalej swobodnie po prostej. Ruby trochę sobie chrapnął, ale nie robił problemów i ciągle był usłużny, więc nie było powodów do obaw by w punkcie od A do C zrobić serpentyne o trzech łukach, które swobodnie wygięły ciało Kasztana i nie spowodowały żadnego jego zachwiania, czy też zablokowania, a mi sprawiło to wręcz frajdę, że mój koń idzie pode mną ujeżdżenie. Nigdy sobie nie wyobrażałam tego na taką skalę. W punkcie HXF zrobiliśmy ponowną zmianę kierunków tylko z wydłużeniem kroku w kłusie, co spowodowało, że ogier miał coś odmiennego jeśli chodzi o jego ćwiczenia i bardzo dobrze się z tym czuł. Wsłuchiwał się w moje pomoce i reagował na nie bezbłędnie. W punkcie F szybko przeszliśmy do kłusa roboczego, by pomęczyć się w nim chwilę i ruszyć z prawej nogi w galop przy punkcie A. Ogier szybko łapał o co mi chodzi i sądzę, że również zapamiętywał tę trasę, ale ona nam się może przydać ostatecznie na zawody z programem dowolnym, więc wolałabym by myśli miał wolne i zajął się pracą na pełnych obrotach. Zrobiliśmy koło w galopie roboczym w punktach EBE, co nas rozluźniło i dało większe chęci do ciężkiej pracy jaką jest zginanie się i zarazem pełne skupienie w ujeżdżeniu, a na punktach EHCM nadal galopowaliśmy roboczo czekając na kolejne zmiany, choć galop jest bardzo wygodnym chodem i mało nas męczył, co było widać. W punktach MXK zrobiliśmy delikatną i subtelną zmianę kierunku z przejściem do kłusa w X. Ogier tolerował moje udziwnienia, więc nie martwiłam się o jego możliwość buntu, bo wiedziałam, że takiej też nie będzie. Do galopu roboczego z lewej nogi przeszliśmy migiem w punkcie A i obyło się bez dziwnych zachowań ze strony ogierzastego. Ponownie w punktach BEB wykonaliśmy pełne i ładniutkie koło, które było niemalże jak z cyrklem wyrysowane, co mnie bardzo cieszyło, a potencjalnego widza chwytało wręcz za oko. Przez punkty BMC galopowaliśmy również roboczo, ale już bardziej prosto niż koliście i dawało nam to chwilę odetchnienia, co było w tej chwili cennym bonusem w tym czasie. Od punktu C przeszliśmy do roboczego kłusa z gracą i bez poślizgu za literką, gdy wszystko było idealnie wykonane, a gdyby nie koń czuły na pomoce, to byśmy jakieś opóźnienie zapewne mieli. W punktach EBE zrobiliśmy koło w kłusie jak najbardziej anglezowanym z tzw żuciem z ręki. Ogier obniżył i wydłużył wręcz swoją szyję,a ja nadal pozostałam z nim w kontakcie, tylko lekko do tego poluźniałam wodze. Ogier współpracował prawidłowo, a,e postanowiłam go pochwalić dopiero na końcu przejazdu, by nie nabrał nawyku co do chwalenia. Powróciliśmy do kłusa roboczego w EKA i szliśmy już energicznie, pewnie, ale też pamiętając o harmonii i nie stresując się. Przeszliśmy do punktu A, gdzie wykonaliśmy pełne zatrzymanie z zachowaniem nieruchomości przez przynajmniej trzy sekundy, a ogier stał niczym zamurowany i ani drgnął. Po tych sekundach ruszyliśmy stępem. W punktach FK zrobiliśmy elegancie półkoła rednicy 20 m stępem pośrednim i już narzekałam w myślach na trasę przejazdu, którą sobie wymyśliłam, bo czasami nawet myślenie boli. W K przeszliśmy do kłusa i już wiedziałam, że koniec zbliża się wielkimi krokami. W punkcie A zaczęliśmy iść w stronę linii środkowej, gdzie prawidłowo wyrównaliśmy w punkcie X. Zatrzymaliśmy się tam, odstaliśmy nieruchomo tyle ile potrzeba, ja wykonałam prowizoryczny ukłon i pchnęłam ogiera do stępa na luźnej wodzy w stronę punktu A, chwaliłam go za dzielność i wytrzymałość. Byłam z niego rzeczywiście i realnie dumna. Gdy go rozstępowałam, zaprowadziłam do stajni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1 / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare