Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
12.09.14r - Ujeżdżenie P-4

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1 / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eviline
Pensjonariusz
PostWysłany: Wto 19:34, 09 Wrz 2014 Powrót do góry


Dołączył: 11 Mar 2011

Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Rozgrzewka
Pchnęłam ogiera do kłusa roboczego i wjechaliśmy na czworobok w punkcie A, ogier pracował porządnie, choć i tak nie zużył jeszcze ani trochę swojej energii, ale pracę wykonywał sumiennie. W punkcie X zatrzymaliśmy się, złapaliśmy nieruchomość i wtedy ukłoniłam się, po czym ruszyliśmy kłusem roboczym i skręciliśmy dopiero w punkcie C. Byliśmy zgraną parą i nie miałam większych problemów z pracą ogierzastego. Od punktu M do R jechaliśmy nadal kłusem roboczym, bez większego stresu. W R zmieniliśmy na roboczy, przez B i od P znów powróciliśmy do roboczego, mała zmiana, ale wymagająca skupienia. Po prostu takie Przejścia z kłusa roboczego do kłusa pośredniego w R i z kłusa pośredniego do kłusa roboczego w P. Monotonność nie była długa, gdyż w punkcie F czekała nas półwolta w prawo o średnicy 10 m do D, która nam wyszła trochę mniej jajowato niż na poprzednim treningu, to pokrzepiające. Od D do B wykonaliśmy ustępowanie od łydki. Ogier był ustawiony w kierunku przeciwnym do ruchu i przesuwał się w bok od nacisku łydki jednocześnie poruszając się do przodu. Zewnętrzną wodzą kontrolowałam ustawienie głowy Donka, tak żeby nie była zbyt mocno zgięta i żeby koń nie wypadał łopatką. Po tym jakże skomplikowanym ćwiczeniu mieliśmy kłus roboczy w punktach BRMCH, co nas zdecydowanie uspokoiło i na spokojnie mogliśmy iść żwawo i bez obaw, że zaraz czeka nas jakaś ciężka praca, bo tyle prostej to normalnie nagroda miesiąca. Dopiero od H do S mieliśmy przygotowanie nadal kłusując roboczo, by w SEV przejść do kłusa pośredniego. Ogier ładnie się zaokrąglał i wcale nie był do tego przymuszany. Od V powróciliśmy do roboczego kłusa i tak szliśmy już umiarkowanie do punktu K, gdzie zaczęliśmy robić półwoltę w lewo o średnicy 10m do D, a ona wyszła nam prawidłowo i nie trzeba było wcale nad nią płakać. Od D do E zrobiliśmy ustępowanie od łydki. Naprzemiennie napracowałam się nogami. Jak tak dalej będzie to moje łydki znikną z powierzchni Ziemi. Kłusem roboczym pokonaliśmy punkty ESHC, co dało mi chwilę na rozmyślania jak dalej szła trasa. W punkcie C pchnęłam go do galopu roboczego z prawej nogi i zrobiliśmy duże koło (bo aż 20m średnicy). Spotkałam się z chwilami ogierzenia Donka, ale szybko go opamiętałam i nastawiłam na myślenie o pracy. Po wszystkim zostały nam przejścia z galopu roboczego do galopu pośredniego w R i z galopu pośredniego do galopu roboczego w P, by w punkcie F wykonać półwoltę w prawo o średnicy 10 m do D i powrót na ślad w B. Kto wymyślił te przejazdy ja się pytam? Punkty BRM przyniosły nam kontrgalop, czyli po prostu galop na zła nogę. Przeniosłam ciężar na prawy pośladek, prawą łydkę na popręg, lewą delikatnie za popręgiem. Prawą wodzę ciskałam prosząc o ustawienie, zaś lewą podtrzymywałam, aby zapobiec zbytniemu wygięciu szyi w prawo (o ile nie pomyliłam kierunków, ale jeśli tak, to po prostu na odwrót, mam problem z przestrzenią xD). W M wykonałam zwykłą zmianę nogi w galopie przez stęp i od M do C galop roboczy, od C koło o średnicy 20m (znowu) i później na powrót galop roboczy w punktach CH. Innymi słowy - męka i udręka. Chwilę później czekały nas ponownie przejścia z galopu roboczego do galopu pośredniego w S i z galopu pośredniego do galopu roboczego w V. Zaś w K półwolta w lewo o średnicy 10 m do D, powrót na ślad w E, gdzie w ESH ponownie kontrgalop (nie będę opisywać, bo kierunki ^^) na którym ogier był mocno skupiony i nie mylił się ani trochę. Od H swobodnie kłus roboczy, żwawy, prawie pełny i zgrabny, ale od punktu C zastąpił go stęp pośredni. Punkty ME przywitały nas zmianą kierunku stępem swobodnym na długiej wodzy. Byliśmy zadowoleni, bo to był już prawie koniec naszego dzisiejszego solidnego treningu. Na EV wykonaliśmy stęp pośredni. Po chwili pchnęłam ogiera do kłusa roboczego, by tak szedł przez punkty VKA. Na końcu odbiliśmy na linię środkową i w G wykonaliśmy zatrzymanie. Chwila nieruchomości, cisza, spokój, mucha nie siada i... Ukłon. Głęboki oddech i opuszczenie czworoboku stępem na długiej wodzy w punkcie A, oraz solidne chwalenie ogiera za jego dzisiejszą pracę, należało mu się


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eviline dnia Śro 10:30, 10 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1 / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare