Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
ENZO

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Śro 18:42, 10 Lip 2013 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków


GALERIA

INFORMACJE PODSTAWOWE

    Imię: Enzo
    Imię rodowodowe: Enzo Cherokee
    Znaczenie imienia: Enzo - model Ferrari z silnikiem V12 o mocy 660 KM, produkowany w latach 2002-2004. Cherokee - model Jeep'a, produkowany od 1984 roku.
    Ksywy stajenne: Enzik, Szeroki, Diabeł, Lucyfer, Laserokoń, O! Koń! vel. Okoń (potrafi się znaleźć przy kimś w mgnieniu oka i nawet o tym nie wiemy, więc to taka standardowa reakcja ludzi na niego "O, patrzcie! Konik! AŁA, UŻARŁ MNIE, SHIEEEEEEEET"), Nigga Potter (by Arraj xD), Enzołak (by Dejacz xD)
    Ur. realnie:(powstanie pierwszego rysa) 02.07.2013r.
    Wiek wirtualny: 6 lat
    Rasa: hanower
    Płeć: ogier
    Maść: kara
    Odmiany: [link widoczny dla zalogowanych]

      - pysk: nieregularna strzałka w kształcie błyskawicy
      - prawa przednia noga: -
      - lewa przednia noga: pęcina
      - prawa tylna noga: -
      - lewa tylna noga: -

    Wzrost: 175 cm


POCHODZENIE


INFORMACJE DODATKOWE

    Obecny właściciel: Tiara, Dirnu
    Poprzedni właściciele: -
    W rysualu od: 02.07.2013r.


INFORMACJE OD WETERYNARZA/KOWALA

    Zdrowie: 6/6
    Kondycja: 4/6
    Przebyte choroby: -
    Przebyte kontuzje: -
    Szczepiony: tak
    Odrobaczony: tak
    Kuty: nie
    Wizyty weterynarza/kowala: ->


UMIEJĘTNOŚCI

    Ujeżdżony w wieku: 3 lat
    Predyspozycje: WKKW
    Użytkowanie: skoki L

      Skoki: Dyscyplina, w której ogier nie raz pokazuje, że nawet tak uparty i skory do pędzenia na przeszkodę koń jak on, może wiele osiągnąć. Zdolności skokowe odziedziczył po rodzicach, zarówno matka jak i ojciec zdobywali wysokie noty w zawodach skokowych. Mimo, że najczęściej napala się na przeszkody i galopuje z zawrotną, godną Ferrari, prędkością w ich kierunku, to w ostateczności oddaje dokładne skoki, wybijając się mocno w górę i pozostawiając spory zapas. Ląduje z impetem, przeważnie twardo, co nie jest zbyt miłym przeżyciem dla jeźdźca. Koniowi jednak to nie przeszkadza, a nawet mu się to podoba, w końcu im gorzej dzieje się człowiekowi, tym bardziej spełniony czuje się on sam.
      Ujeżdżenie: Pięta Achillesowa karego. Co prawda nie hejtuje dresażu tak jak pokazów, jednak nie przepada za występami na czworobokach. Trzeba się w ich trakcie płaszczyć przed sędziami, słuchać każdego polecenia jeźdźca i iść zazwyczaj spokojnym i zrównoważonym krokiem, a tego Enzo bardzo, ale to bardzo nie lubi.
      Cross Jest to dla ogiera nie lada wyzwanie. Trzeba skakać i to w ekstremalnych warunkach - to jest to, co Diabełki lubią najbardziej! Ulubiona dyscyplina ogiera, w której może się wyżyć i zupełnie nie musi uważać na to, by przypadkiem nie zrzucić drągów. Nie straszne mu wydziwiane przeszkody, woda, bankiety i inne niespodzianki, jakie można spotkać na torach crossowych.
      Powożenie: -
      Wyścigi: -
      Pokazy,wystawy: Zdecydowanie nie jest to dyscyplina dla Enza. Stanie w miejscu przed dziesiątkami widzów go irytuje, a stępowanie czy kłusowanie u boku człowieka - jeszcze bardziej. W końcu on nie będzie nikogo słuchał, zwłaszcza przed taką publiką. Kary jak zawsze musi postawić na swoim i zaczyna dębować, caplować i ciągać ludzi po całej arenie, tak, że oni szorują "michą po piachu". Tyle przegrać.

    Klasa w ujeżdżeniu: L
    Potęga skoku luzem: nie mierzona
    Potęga skoku pod jeźdźcem: nie mierzona
    Docelowe umiejętności: skoki C, ujeżdżenie P, cross medium
    Status użytkowy: ogier w treningu sportowym


HODOWLA

    Bonitacja: ->
    Dopuszczony do hodowli: tak
    Średnia ocen: 76,2
    Najlepsza ocena: 80
    Najsłabsza ocena: 71
    Osoby bonitujące: Nojec, Blacky, Gniadoszka, Kana, Deidre

    Status hodowlany: ogier w treningu sportowym, nie kryjący
    Potomstwo:

      -Ogiery: -
      -Klacze: -


OPIS

    Historia: Po sukcesach odniesionych wraz z Hidalgiem w konkurencji skoków, obiecałam sobie, że kiedyś będę mieć konia, który będzie urodzonym skoczkiem. Marzenie to udało spełnić mi się dość szybko - dogadałam się z Kaną i Hammy, po czym skojarzyłam ich dwa hanowery. Pozostało mi tylko czekać, a gdy już się doczekałam i ujrzałam swojego małego czempiona, byłam wniebowzięta. Nie dość, że okazał się kolejnym w mojej karierze ogierem, to jeszcze karym! Gdy poznałam bliżej jego charakter i usposobienie, imię samo przyszło mi na myśl. Enzo, jak model włoskiego, pełnego temperamentu i werwy Ferrari, które doskonale odzwierciedla tego małego, karego wariata, oraz Cherokee, czyli jeden z modeli Jeep'a, który jest wytrzymały, jak na samochód terenowy przystało, i potrafi pokonać wszystkie przeszkody, od głębokich rowów po duże kamienie.
    Gdy koń skończył rok, z powodu braku czasu byłam zmuszona powierzyć go swojej mamie pod opiekę. Ona, jak zawsze, zrobiła mi miłą niespodziankę i zajeździła karego nerwusa, a także, co graniczy z cudem, zaprzyjaźniła się z nim. Uznałam, że nie uwierzę, póki tego nie zobaczę, więc czym prędzej zebrałam się w sobie i odwiedziłam tę bestię. Konia w sensie, nie mamę. Widząc, jak ogier szczerzył zęby na mój widok, straciłam nadzieję na to, że kiedykolwiek się z nim dogadam. Mama jednak nauczyła mnie lepiej go rozumieć i po jakimś czasie wreszcie mogłam swobodnie poruszać się w pobliżu tego małego króla piekieł, co kiedyś było dla mnie nie lada wyzwaniem, bo on urządzał sobie zawody pt. "Czy dzisiaj uda mi się doprowadzić Tiarę do zawału serca?".
    Gdy ogier miał już cztery lata i bez problemu przyjmował jeźdźca, reagował na wszelkie sygnały, a nad jego głową świeciła zielona lampka, oznaczająca status "ZAJEŻDŻONY", wzięłam go z powrotem do Deandrei. Wreszcie miałam więcej czasu i mogłam oddać się temu co kochałam najbardziej, czyli pracy z końmi.
    Pochodzenie: Enzo to potomek Etny, charakternej klaczy startującej regularnie w zawodach i zdobywającej wiele wysokich nagród oraz Fuore Veyron'a, czyli konia niesamowicie mężnego i oważnego, któremu nie straszna żadna przeszkoda. Kary jest więc niezłą mieszanką wybuchową, jednak nie miał po kim odziedziczyć większości ze swoich nieznośnych cech.
    Budowa: Ogier jak na swój wiek i eksterier rasy, jest wysoki. Z pewnością przeważają tu geny ojca, który mierzył 183 cm w kłębie. Kary jest dobrze zbudowany, zgodnie ze standardami rasy. Jego głowa jest proporcjonalna, wchodząca w trójkąt, jednak ciężko to dokładnie określić, bo non stop stulone uszy zniekształcają ogólny zarys głowy. xd Ma długą, umięśnioną szyję, która jest wysoko osadzona i podkreśla głęboką, rozbudowaną klatkę piersiową. Mięśnie na zadnich kończynach pomagają mu wykonywać mocne odbicia, skutkujące wysokimi, okrągłymi skokami, a także ułatwiają mu jego częste zachcianki do dębowania. Umięśnione kończyny piersiowe natomiast pozwalają na prezentowanie serii baranków i innych dzikich ewolucji.
    Chody:

      -Stęp: Bardzo do przodu, szybki, energiczny i swobodny. Nie trzeba go zachęcać, by stępował szybciej, więc jest to na plus. Miło się go rozgrzewa, gorzej z rozstępowywaniem po treningu. My chcemy dla niego dobrze, chcemy, żeby odpoczął w spokojnym, ślamazarnym stępie, ale niestety Enzo ma inne plany i pruje do przodu na łeb, na szyję.
      -Kłus: Efektowny, energiczny, swobodny, z wysoką akcją kończyn, daleki wykrok. Niewygodny, ale możliwy do wysiedzenia, wystarczy zgrać się z koniem.
      -Galop: Płynny, miękki, ale bardzo szybki. Długa fula, tylne kończyny mocno wkraczające pod kłodę.

    Umaszczenie: Kruczoczarna sierść, pęcina na lewej przedniej nodze, nieregularna strzałka w kształcie błyskawicy.
    Charakter i usposobienie: Jak na ogiera z krwi i kości przystało, Enzo to najbardziej wredny koń jakiego kiedykolwiek poznałam. Czasami wydaje mu się, że jest dziko urodzonym, nieujarzmionym mustangiem i z całych sił stara się uprzykrzyć życie wszystkim, którzy akurat przebywają w jego otoczeniu. Po wypuszczeniu na pastwisko zawsze prezentuje serię dzikich wystrzałów z zadu, a dopiero później zabiera się za jedzenie. Jest on zły nawet na trawę, więc konsumuje ją przyciskając uszy do szyi najmocniej jak tylko się da. Uwielbia gryźć wszystko co się rusza - to co się nie rusza, również. Często kopie i lubi pokazywać wszystkim gdzie jest ich miejsce, zdaje się, że chce zawsze przewodzić i być Alfą, jednak jak dotąd nie zdobył wielu poddanych, a to z powodu jego zachowania. Większość się go boi, ale na pewno nie czuje do niego respektu - uważa go prędzej za niewyżytego młodzika, który musi poszaleć i pokazać rogi. Jedynym wyjątkiem jeśli chodzi o jego ogólne nastawienie są koty, czyli jedyne stworzenia, jakie ogier toleruje i w sumie można powiedzieć, że się z nimi przyjaźni. Zwierzęta te, podobnie jak kary, mają zawsze własne zdanie, nigdy nie dają sobie narzucić niczyjej woli i "chodzą własnymi ścieżkami". Najprawdopodobniej to właśnie dlatego Enzo tak dobrze się z nimi dogaduje.
    Generalnie koń ten nie boi się prawie niczego i ciężko jest go wystraszyć. Gdyby nie kopał tak często, byłby idealnym koniem prowadzącym w terenach. Konie lubią podążać za przewodnikiem, a Enzo omijając i pokonując bez obaw wszystkie przeszkody takie jak straszne strumienie, krwiożercze drzewa, zabójcze kamienie, mógłby pokazywać reszcie, że nie ma się czego bać. Poza tym zawsze wysoko stawia sobie poprzeczkę. Przeskoczyć ogrodzenie? Nic trudnego! Rozwalić po raz kolejny drzwi do boksu? Pestka! A może dzisiaj przeskoczę wszystkie te przeszkody bez zrzutki? Ooo tak!
    Zdarzają się jednak dni, kiedy okazuje odrobinę empatii i nie ma ochoty zabić każdego, kto wejdzie mu w drogę. Nie przejawia jednak tego żadnym wyjątkowym zachowaniem jak na przykład przyjaznym rżeniem na powitanie czy otarciem się łbem o kogoś, tylko po prostu... hm, no cóż - nie gryzie i nie kopie. Wbrew pozorom, Lucek potrafi przywiązać się do człowieka, a najlepszym tego przykładem jest moja mama. Żeby to osiągnąć, trzeba włożyć mnóstwo cierpliwości i przede wszystkim serca w pracę z nim. Przede wszystkim przenigdy nie można mu pokazać, że się go boi, bo on od razu to wyczuje i obróci przeciwko nam. Podczas przebywania z nim trzeba być pewnym siebie, stanowczym i rozważnym. Zbyt gwałtowne ruchy nie wystraszą go, ale na pewno rozdrażnią. Nie jest to koń, którego można przekupić smakołykiem czy pieszczotą, dlatego trenowanie z nim wchodzi w grę tylko wtedy, gdy dobrze zna on swojego jeźdźca oraz gdy jeździec dobrze zna jego.
    Nie mam pojęcia po kim Enzo odziedziczył swoje negatywne podejście do całego świata. Z pewnością swoją nieufność do obcych ma po matce, a nieugięta siła i odwaga to zdecydowanie cechy ojca. Jednak co z całą resztą jego diabelskiego oblicza? Tego nie wiadomo. Ogólnie kary jest chamski nawet z wyglądu - wiecznie położone uszy, dziki błysk w oku i ogon, którym wymachuje na wszystkie strony. Brakuje mu jeszcze tylko czerwonych oczu i pary z chrap...
    Zachowanie:

      -Podczas oporządzania: Samo czyszczenie mu nie przeszkadza, ba, można by nawet rzec, że to lubi! Gorzej z faktem, że w trakcie czyszczenia w pobliżu niego jest, o zgrozo, człowiek. Najlepiej jest zająć go czymś innym, na przykład zabawką do... gryzienia, albo lizawką, bo inaczej wyżyje się na nas i to my będziemy pogryzieni i przeżuci. Kary nie lubi stać w miejscu, ale za to lubi robić nam na złość. Ogier potrafi podawać nogi i robi to bez problemu, jeśli tylko chce to zrobić. Jeśli nie chce, to na pewno nie uda nam się wyczyścić mu kopyt za pierwszym podejściem. Podobnie jest z kiełznaniem. Jeśli chce to przyjmie wędzidło i nawet będzie trzymał nisko głowę! Ale jeśli nie chce, to lepiej jest od razu znaleźć jakieś podwyższenie, na którym trzeba stanąć, żeby dosięgnąć do jego zadartej w niebiosa głowy.
      -Podczas pracy: Jak już wspominałam, jeśli tylko się skupimy, zbierzemy w sobie no i przede wszystkim, jeśli mamy dobry kontakt z karym, to możemy osiągnąć duży sukces. Koń ma zapał do pracy i zawsze stara się pokazać, że "Polak potrafi", a w tym wypadku "Hanower potrafi". Zawsze prezentuje swoje niezliczone pokłady energii, od czasu do czasu strzela baranki, tak dla zasady, jednak gdy już przyjdzie czas na trening właściwy, kary pokazuje co tak naprawdę oznacza skupienie się na pracy. Przez cały trening co prawda nie przestaje pokazywać swojego temperamentu, a to zarzuci sobie ze złością łbem, a to zatrzyma się jak wryty w czasie galopu.
      -W terenie: Samotne tereny to bardzo przyjemne doświadczenie zarówno dla niego jak i dla jeźdźca. Dopiero wtedy pokazuje, że tak naprawdę nie jest złym koniem i potrafi słuchać. Na początku co prawda jest bardzo do przodu, ciężko jest wysiedzieć jego kłus, za wszelką cenę chce przyspieszyć, jednak po kilku minutach się uspokaja, wycisza i odpręża. Zazwyczaj nie ponosi, no chyba, że coś mu odwali, ale szczerze mówiąc jest to rzadkością. Jeśli chodzi o tereny z innymi końmi to jest już gorzej. Musi być na samym końcu, bo kopie. Bycie na samym końcu natomiast jest dla niego katorgą, bo nigdy nie odpowiada mu tempo narzucone przez pozostałe konie. Zawsze chce przyspieszyć, prowadzić i ciężko jest się z nim dogadać.
      -Transport: Przyczepa? Pff, nic strasznego. Jazda w przyczepie? Ee, co tam. Wejście do przyczepy? LOL, NOPE. Enzo po prostu nie chce robić czegoś, co mu się każe. Żeby wprowadzić go do koniowozu trzeba uzbroić się w niewyczerpane zapasy cierpliwości i stoickiego spokoju.
      -Zawody: Wszędzie pełno ludzi i koni - to zwiastuje katastrofę. Karego trzeba zaprowadzić w ustronne miejsce i dopiero tam pomiziać (mimo jego znacznych sprzeciwów), porządnie przelonżować, a na koniec osiodłać, dosiąść i dodać mu otuchy. Podejście jeźdźca to podstawa do dobrego występu. Jeśli człowiek się stresuje, koń będzie stresował się jeszcze bardziej, nie mówiąc już o wszechogarniającym gniewie. Jeśli jednak skupimy się na przeszkodach czy też czworoboku, a następnie przekażemy swoje skupienie i wewnętrzny spokój ogierowi, to wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Zwyczajowo, koń się wyciszy, a później pokaże na co go stać i da z siebie wszystko.
      -Pod siodłem: Kary jest energiczny i "do przodu". Po każdym treningu ręce chcą udać się na wieczny spoczynek. Co dziwne, ogier nie ma w zwyczaju pozbywania się jeźdźca aż do skutku. Może co prawda spróbować raz na jakiś czas, ale jest to rzadkość i nawet, jeśli jeźdźca się nie pozbędzie, to zaprzestaje wszelakich prób zrzucenia go z grzbietu. W większości brykanie czy szarpanie głową są tylko na pokaz i ot tak, dla zasady, no bo w końcu "Ohoho, jestem zuy laserokoń, muszę pohasać >:O".

    Nastawienie do ludzi: Jeśli nie miałeś jeszcze okazji poznać Lucka - z kijem nie podchodź! Odgryzie rękę/nogę/głowę, a w ostateczności pożre Cię w całości. Jak więc się z nim zapoznać i sprawić, by nam zaufał? Ano, weź sobie pod pachę osobę, którą kary zna (czyt. mnie) i śmigaj z nią do niego. Enzo musi zobaczyć, że dla owej zaufanej osoby (czyt. mnie), jesteś... osobą zaufaną. Wszystko tutaj opiera się na wzajemnych relacjach i opinii zaufanej osoby (czyt. mnie) na Twój temat. W sumie zasada jest prosta, jeśli Cię nie lubię - mój koń Cię nienawidzi. Jeśli Cię lubię - mój koń i tak Cię nienawidzi (ponieważ egzystujesz), ale toleruje Twoją obecność.
    Nastawienie do innych koni,pozycja w stadzie: Enzik widzi konia - Enzikowi odpala się kontrolka, która cały czas mu upierdliwie w głowie mruga i piszczy, oznajmiając tym elektronicznym głosem rodem z gier: "CEL NAMIERZONY. UNICESTWIĆ". No i owa kontrolka będzie mu tam mrugoć i pikoć dopóty, dopóki owy cel unicestwiony nie zostanie. Czy Wy nie zrobilibyście wszystkiego, żeby taki upierdliwy dźwięk wyłączyć? No ja bym zrobiła. Enzo również. Oczywiście unicestwienie nie zawsze oznacza zabicie, bo czasami wystarczy jedynie przegonienie danego konia z zasięgu wzroku i upewnienie się, że ten koń nie wróci pod zasięg broni karego. Jeśli jednak wróci, to zostanie zabity. Niezwłocznie.
    Plany na przyszłość: Pro szport i te sprawy. Powoli i stopniowo będziemy nabywać umiejętności, by móc pokazywać się na zawodach coraz wyższych klas zarówno w skokach jak i ujeżdżeniu. Później bonitacja, próba dzielności i hajda - przekazujemy dalej te niezrównoważone psychicznie geny!


OSIĄGNIĘCIA: ->

    Pierwszy start: -
    Data zdobycia *: -


TRENINGI ->

UDOKUMENTOWANIE

    Numer indefikacyjny: EUPL050720130012
    Karta w spisach: ->
    Karta w Katalogu Koni: ->
    Paszport: [link widoczny dla zalogowanych]
    Licencja hodowlana: -
    Rodowód: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tiara dnia Wto 19:12, 13 Sty 2015, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Koń 1 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare