Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
03.08.13 - Skoki N

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz
PostWysłany: Sob 11:09, 03 Sie 2013 Powrót do góry


Dołączył: 13 Wrz 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Po dłuższej przerwie czas znów wrócić do treningów. Przygotowałam sobie plac do skoków i zniosłam cały sprzęt przed stajnie. Po wejściu wszystkie konie zwróciły na mnie uwagę, ostatnio zrobiło się tłoczno w naszym zapomnianym przez świat skrzydle. Podeszłam do Gniadek która przywitała mnie parskaniem.
Po chwili pieszczot wyprowadziłam ją na zewnątrz i zaczęłam czyszczenie. Klacz wierciła się podekscytowana, ostatnio mało czasu spędzałyśmy razem. Po wyczyszczeniu, założyłam jej cały sprzęt i poszłyśmy na plac, gdzie czekał już na nas Damian.

Chłopak podsadził mnie do siodła i ruszyłam stępem. Klacz była lekko spięta i miała ochotę wyrwać się do przodu. Zrobiłam parę kółek, a kiedy się uspokoiła podciągnęłam popręg i dałam łydkę do aktywniejszego stępa skracając lekko wodze, by nie wyrwała do kłusa. Zrobiłyśmy parę ćwiczeń, po czym pozwoliłam jej zakłusować. Na początku była mała wojna, bowiem ona chciała od razu zagalopować, ale siadłam mocniej w siodło i jej na to nie pozwoliłam. Zrobiłyśmy parę kółek w kłusie i dopiero zagalopowałyśmy. Na początku ją wstrzymywałam, a potem dałam mocniejszą łydkę i zrobiłyśmy kilka szybkich okrążeń.
Potem powoli zebrałam wodzę i zwolniłyśmy do kłusa, a potem przejechałyśmy drągi w kłusie, a potem w galopie. Po paru ćwiczeniach na rozciągnięcie, wjechałyśmy w szereg trzech stacjonat 100 cm, a potem przeskoczyłyśmy okser 110 cm. Etna aż rwała na przeszkody, musiałam ją powstrzymywać, jednak mocniejszy nacisk na to z mojej strony Etna przyjęła z niezadowoleniem i zaczęła się lekko stawiać. Zrobiłam parę kółeczek w galopie, a potem w kłusie. Gdy się trochę uspokoiła znów przeskoczyłyśmy okser.
Znów trochę nerwów, jednak tym razem ładnie skoczyłyśmy. Pojechałyśmy do stacjonatki 120 cm uprzednio robiąc jedno okrążenie dla ochłonięcia. Klacz wydłużyła wykrok i spokojnie najechałyśmy. Mocne wybicie i bez problemu przeleciałyśmy nad przeszkodą. Pochwaliłam ja i pogalopowałyśmy do stacjonaty 120 cm, a zaraz za nią był okser 115 cm.
Spokojny najazd i dosyć ładny skok. Lekkie zaskoczenie przy drugiej przeszkodzie, ale bez zrzutki. Potem przeskoczyłyśmy double barre 115 cm i 120 cm. Najazd bardzo szybki i mocne wybicie. Klacz ładnie się wygięła i lekko wylądowała. Pochwaliłam ją i wjechałyśmy w szereg czterech stacjonat 120 cm. Niestety na ostatniej zrzutka.
W międzyczasie kiedy Damian poprawiał przeszkodę, przeskoczyłyśmy okser 120 cm. Najechałam po skosie żeby było trudniej. Klacz puknęła tylko tylnym kopytem ale nie zrzuciła. Pochwaliłam ją i jeszcze raz wjechałyśmy w szereg, tym razem bez problemów przeskoczyłyśmy wszystkie przeszkody. Potem skoczyłyśmy jeszcze raz okser 120 cm i naprowadziłam ją na stacjonatę 125 cm. Zrobiłyśmy duże koło a potem najechałam bezpośrednio na przeszkodę. Klacz jak zwykle wydłużyła krok, mocno się wybiła, ładnie się poskładała i wylądowała z lekkością. Pochwaliłam ją ciesząc się niezmiernie. Zwolniłam do kłusa i potem do stępa by dać jej chwile odpoczynku.
Po paru minutkach znów przyśpieszyłam do kłusa, a potem do galopu. Przeskoczyliśmy krzyżaczka, a potem stacjonatę 120 cm. Potem zaliczyliśmy okser 120 cm i jeszcze raz stacjonatę 120 cm. Damian ustawił nam cztery stacjonaty 120 cm robiąc duże koło, więc przejechałyśmy je w prawo i lewo. Etna nie miała problemów z nieprostymi najazdami. Potem jeszcze przeskoczyłyśmy okser 120 cm i postanowiłam na dzisiaj kończyć.

Zrobiłyśmy parę okrążeń w galopie, wolty i slalomy, a potem zwolniłam do kłusa, też parę ćwiczonek i przejazdy przez drągi. Na koniec zwolniłam do stępa i pojechałyśmy na dziesięciominutowy spacerek na luźnych wodzach. Gdy wjechałyśmy przed stajnie od razu z niej zeszłam i z Damianem ją rozebraliśmy po czym porządnie wyczyściliśmy i sprawdziliśmy czy nic sobie nie zrobiła. Wszystko było okej, więc dałam jej jabłko i zaprowadziłam na wybieg.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Pon 16:39, 05 Sie 2013, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare