02.03.12 - Ujeżdżenie L

Rano przyszykowałam sobie sprzęt by zabrać Etnę na trening ujeżdżeniowy. Poszłam po nią do stajni i po krótkim przywitaniu wyszłyśmy na zewnątrz, gdzie przywiązałam ją. Etna dziś była naprawdę ruchliwa i zeszło mi trochę na wyczyszczeniu jej, co więcej zrzucała sierść jak opętana i wszystko wokół było zasierścione. Pogłaskałam ją chwilę i wyczyściłam dokładnie kopyta, sprawdzając czy nie ma tam niczego. na koniec przeczesałam grzywę i wyjęłam siano z ogona. Zaczęłam ją ubierać w siodło i ogłowie. Trochę marudziła przy wędzidle i spinała się, ale udało mi się je włożyć jej do buźki. Pozapinałam wszystkie paseczki i założyłam kask. Bacik w łapkę i poszłyśmy na halę.

Na hali podciągnęłam popręg i wsiadłam. Etna ruszyła od razu do przodu, była trochę spięta. Chwilę zostawiłam ją samej sobie, bo miałam zUe strzemionka i musiałam se zmniejszyć. Zaraz usadowiłam się dobrze w siodle i wzięłam ją na kontakt. Zrobiłyśmy kilka okrążeń i zmian kierunków, aż się rozgrzała i rozluźniła.
Po chwili zaczęłam kłusować i zrobiłyśmy ósemkę. Etna energicznie szła do przodu. Przeszłam do kłusa ćwiczebnego i pół paradami zwolniłam ją. Klacz skupiła się bardziej i wydłużyłam jej krok. Zrobiłyśmy woltę 20 metrów, a potem serpentynę. Przejście do stępa i dałam jej wyciągnąć szyje.
Potem znowu zebranie i przejścia kłus - stęp. Etna szybko załapała i reagowała na lekkie sygnały. Pochwaliłam ją i potem na długiej ścianie skracałam stęp, a na krótkiej wydłużałam. Całkiem fajnie nam wyszło. Pochwała a potem zatrzymywanie ze stępa. Na początku trochę opornie, ale po dwóch razach zaczęła się zatrzymywać zaraz po moim sygnale. Potem poćwiczyłyśmy to w kłusie. Dużo szybciej załapała niż w stępie. Potem robiłam różne przejścia stęp - kłus i zatrzymywanie się. Klacz była skupiona i reagowała szybko na moje sygnały. Zbierałam ją w kłusie, a potem wydłużyłam krok.
Znów do stępa, chwila oddechu i relaksu. Po jednym okrążeniu zakłusowałam i potem zagalopowałam. Klacz wyrwała trochę do przodu, ale zaraz nad nią zapanowąłam. Pół prarada, zebranie, zamknęłam ją ładnie w pomocach. Klacz super się zaokrągliła, nie wieszała się na wędzidle i energicznie biegła do przodu. Za chwilę wydłużyłam jej galop, a potem przeszłam do pośredniego. Zrobiłyśmy woltę i potem kłus i zmiana kierunku. Troche pogalopowałyśmy i zrobiłyśmy dwie wolty i ósemkę ze zmianą nogi przez kłus. Etna szybko wykonywała moje polecenia dzięki czemu ładnie nam to wyszło, będziemy musiały lotną jednak przećwiczyć chociaż by do skoków ;o Zwolniłam do kłusa potem i zrobiłam rzucie z ręki. Etna szybciutko zniżyła łebek i rozluźniła się. Po połowie okrążenia, zebrałam wodze i zwolniłam do stępa.
Po kilku minutach odpoczynku przyśpieszyłam do kłusa, a potem do galopu. Zaczęłam ćwiczyć przejścia, aż w końcu Etna reagowała dobrze na każde polecenie. Pochwaliłam ją, a potem pozwoliłam pogalopować swobodnie. Kiedy już się wymęczyła trochę, zwolniłam do stępa i w stępie skracałam i wydłużałam wykrok. Dobrze jej poszło, więc pochwaliłam.
Odczekałam kilka minut aż ochłonie, a potem wyjechałyśmy z hali.

Na zakończenie wybrałam się w lekki terenik w pobliski lasek. Chwilę kłusa, potem cały czas stępem. Wróciłyśmy po dwudziestu minutach przed stajnie i tam rozebrałam ją. Damian pomógł mi ją porządnie wyczyścić i schłodziliśmy jej nogi. Sprawdziłam kopyta i czy nie ma żadnych otarć. Wszystko było w porządku, więc dałam jej marchewkę, zarzuciliśmy dereczke i zaprowadziliśmy na wybieg, gdzie puściliśmy ją wolno.