Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
21.02.2014r. Wstęp do skoków by Zuzka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks IV / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre
Właściciel Stajni
PostWysłany: Pią 22:03, 21 Lut 2014 Powrót do góry


Dołączył: 21 Gru 2009

Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czas na Dean! Tym razem psy zostawiłam w Aurum, lenie jeszcze spały. Nie brałam sprzętu, wiedziałam, że jeśli koń Dejka to owy sprzęt posiada. Wysiedliśmy z auta na parkingu, życie już się w stajni toczyło. Zajrzałam, czy hala wolna. Wolna! Stały dwie przeszkody, podeszłam do nich i zniżyłam do 20cm. Uśmiechnęłam się do siebie i poszliśmy z Łukaszem poszukać sprzętu Baronetki. Zagarnęłam siodło, czaprak, kaloszki i ogłowie bezwędzidłowe. Łukasz wziął szczotki i poszliśmy szukać klaczy. Każdy koń w stajni wyciągał do nas pyszczek czy czegoś słodkiego nie mamy. Jest i ona! Ułożyłam wszystko pod boksem i uchyliłam boks na zewnątrz, natknęłam się na koniowaty pyszczek, klaczka leżała. Z szczotkami wparowałam do niej drugi raz i zmotywowałam do wstania. Patrzała się na mnie jakby UFO zobaczyła. Po chwili wstała i zaczęłam ją szczotkować. Nie licząc licznych skubnięć na tyłku podczas robienia kopyta poszło sprawnie. Siodłanie również.
Na hali podciągnęłam popręg o dziurkę i zaczęłam aktywnie stępować. Klaczka ładnie szła, rozglądała się po hali. Ładne słońce wychodziło i dawało nam oświetlenie. Nie potykała się, czasami się obejrzała. Sprawdziłam popręg, ciasno. Nakierowałam klacz na woltę, zareagowała ładnie na łydkę, acz z opóźnieniem. Zmieniłam kierunek i zrobiłam dwa koła stępa na drugą nogę. Sprawdziłam popręg jeszcze raz i po stwierdzeniu, że nic z nim nie zrobię dałam jej sygnał do kłusa. Potrzebowała wzmocnienia drugi raz i za tym drugim razem ruszyła. Jednak czułam, że się usztywnia. Dałam jej trochę luźniej na wodzy, ale nadal nosiła głowę wysoko. No cóż, może się uspokoi, czułam, że to bardziej z niepokoju niż buntu. Nakierowałam ją na woltę, po pięknej wolcie opuściła łeb i zaczęliśmy pracę. Zmieniłam kierunek i przeszłam do stępa, zaczęłam planować co zrobię. Poprosiłam Łukasza, żeby wziął trzy drągi i ustawił je na kłusa, oraz przyniósł stojaki cavaletti. Ruszyłam jeszcze raz do kłusa i zagalopowałam tak na koniec rozgrzewki. W galopie zrobiliśmy jedno koło na jedną i jedno na drugą. Klacz galopowała spokojnie, ze skupieniem.
Przeszliśmy do kłusa i najechałam na trzy drągi. Udał mi się prosty najazd, więc Baro nie miała problemu. Podnosiła wysoko nóżki i skupiała się. Skręciłam nią i zmieniłam kierunek. Zrobiłam woltę i najechałyśmy na drągi, tym razem w półsiadzie. Bez zmian. Poklepałam ją i pomyślałam, że skoro tak dobrze nam idzie i ma klacz równowagę w porządku to można by skoczyć krzyżak. Najechałam na rzeczoną przeszkodę i tuż przed nią dałam mocny impuls, skoczyliśmy z zapasem. Po przeszkodzie galopowała, czegoś się przestraszyła przy wybiciu, hamowałam ją całe okrążenie. Poklepałam ją mimo wszystko i najechałam znów na drągi dla równowagi i uspokojenia jej oraz siebie. Przeszłam do galopu i nakierowałam z długiego najazdu na krzyżaka. Skoczyła spokojniej, bez zapasu. Poklepałam zgodnie z zasadą nagradzania i dałam nam chwilę stępa. Łukasz ustawił z tego krzyżaka stacjonatę. Zrobiłam nią woltę w stępie i zmieniwszy kierunek zagalopowałyśmy z kłusa. Najechałam na ową stacjonatę. Wyłamała, mój błąd, nie przytrzymałam jej w łydkach. Zakręciłam i spróbowałyśmy znowu, poszło dobrze. Stwierdziłam, że to jej chyba wystarczy. Przejechałam jeszcze w kłusie drągi.
Pokłusowałyśmy jeszcze dwa koła i zrobiłyśmy okrągłą woltę, klaczy już się nie chciało. Przeszłyśmy do stępa. Oddałam jej wodze i poluźniłam popręg o dziurę. Baro pochyliła łeb i parsknęła. Sobie połaziłyśmy dopóki jej się oddech nie uspokoił i poluźniłam o kolejną dziurę. Poklepałam po szyi i zsunęłam się z grzbietu. Z uśmiechem odprowadziłam klacza do boksu gdzie rozsiodłałam i rozczyściłam zaklejki od potu. Posprzątałam po sobie, na hali również i pojechaliśmy z Łukaszem do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Boks IV / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare