Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Odwiedziny z SC

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Sauron / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sayuri
Właściciel Stajni
PostWysłany: Wto 21:15, 02 Lut 2010 Powrót do góry


Dołączył: 02 Lut 2010

Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

by Yarisa
Uznałam, że w jakimś stopniu jestem odpowiedzialna za to, że te koniki są tutaj, więc przyszłam odwiedzić Saurona. Bardzo podoba mi się jego imię. Ogierek był pełen energii, ale i zadowolony z moich odwiedzin. Znał mnie i uszczęśliwiony biegał po całym przestronnym boksie. Otworzyłam boks, a z niego wyleciał mały izabelowaty. Nie spodziewałam się tego i została podeptana po nogach przez małe kopyta. Sauron jednak nie uciekł galopem przed siebie, lecz zatrzymał się tuż koło mnie czekając na polecenia. Złapałam go za kantar i uwiązałam. Powoli i dokładnie wyczyściłam ogierka, który kręcił się niemiłosiernie. Udało mi się jednak po pewnym czasie doprowadzić do porządku. Wzięłam z siodlarni lonżę i wyruszyłam z ogierem na spacer. Aura ogólnie nie jest zbyt piękna, ale mogę się przejść co mi szkodzi. Sauron z tego powodu był w niebo wzięty. I pierwsze co zrobił widząc czysty śnieg - wytarzał się, że błoto chlapało. Ja oczywiście zostałam również obryzgana ale co z tego. Założyłam mu derkę, którą wzięłam na wszelki wypadek. Kucyk uradowany biegał wokół mnie nie zważając na boży świat. Był tak radosny, że go nie poznawałam. Malec nie płoszył się i ciągnął mnie za sobą żeby iść szybciej, chodź miałam go prawie na całej długości lonży. Lecz i spaceru musiał nadejść koniec. Po pół godzinie mokra jak i koń, wróciliśmy do stajni. Tam sprawdziłam konikowe kopyta i wytarłam jego mokrą sierść, a na wierzch założyłam lekką derkę. Pożegnałam się z maluchem cukierkiem i całusem w mordkę. Niezadowolony odprowadził mnie wzrokiem.

by Say (a któż to taki, ja nie znam tkaiej osoby. może to jakaś nowa rysualka?)
Przyszłam odwiedzić małego izabelka. Wiele o nim słyszałam i naszło mnie przeczucie ze byłby doskonałym partnerem dla Ruffian. Weszłam do boksu a ogier popatrzył na mnie spod bujnej grzywki bystrymi oczami. Wyciągnęłam cukierka na dłoni i ukucnęłam aby ułatwić małemu sięgnięcie po smaczka. Sau patrzył na mnie przez chwilę po czym podszedł do mnie, chapnął cukierka a następnie staranował mnie łbem w poszukiwaniu reszty cuksów ukrytych w kieszeni. Ja oczywiście wylądowałam na gnoju. Wstałam powoli otrzepując się. Musiałam wpaść akurat w jedną jedyną kupę jaka tu była... Sau przechylił lekko głowę jakby w kpinie. Pokręciłam lekko głową i złapałam go za kantar. Wyprowadziłam go z boksu - a właściwie on wyprowadził mnie - i przypięłam go na uwiąz by go wyczyścić. Był dość posklejany, zwłaszcza że zapuścił piękne zimowe futro. Rozczesywanie grzywy i ogona sobie podarowałam. Do tego potrzebne było czesanie na mokro a na to było za zimno. Wyplątałam jedynie rzepy których skądś nałapał. Sprawdziłam jeszcze kopytka. Sau próbował mnie przy tym ugryźć ale na szczęście zdołałam tego uniknąć. Gdy skończyłam go czyścić podpięłam lonżę do kantara i zabrałam go na spacer w okół SC. Był o niebo spokojniejszy od Ruff ale i tak dał mi nieźle popalić. Pod koniec moje rękawiczki nadawały się już do wyrzucenia. Zaprowadziłam go do boksu i dałam cukierka na pożegnanie po czym pojechałam do mojego karego diabła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Sauron / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare