Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
15.01.2011 Skoki by Shame

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sherlock [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stefanowa.
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 1:45, 16 Sty 2011 Powrót do góry


Dołączył: 22 Lis 2010

Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

T R E N I N G


Jeździec: Shame

Miejsce: Hala

Koń: Sherlock

Jaka dyscyplina: Skoki przez przeszkody (Z elementami dresażu)



O P I S

Dzisiaj miałam jakoś bardzo przyjemny dzień. Mogłam sobie konie ruszyć spokojnie. Skończyłam pojeździć prawie wszystkie konie w stajni i nie miałam z nimi żadnych problemów! . Skończyłam pojeździć mojego ukochanego Koheilana Bount'iego i przeszłam pare boksów dalej gdzie stał Sherlock. Ogier stał spokojnie w boksie i podniósł uroczo warge jakby się ze mną przywitał. Kurcze, jego pyszczek jest taki śliczny, że nie mogłam mu się oprzeć. Weszłam do boksu i przytuliłam go do siebie. Sher mnie delikatnie poszczypał po plecach co powodowało u mnie śmiech. Tak naprawde dla niego było to delikatnie mi to jeszcze troche zabolało. Poklepałam go po szyi i wziełam na stanowisko gdzie dokładnie wyczyściłam ze słomy i zaklejek potem osiodłałam na jazde. Jak już był gotowy pojechaliśmy sobie śmiało na halę. Pogoda była dość fajna i nawet było ciepło. Ja jak zawsze się ubieram jakbym szła na Syberie ale dzisiaj akurat miałam cienki golf i kamizelka. Akurat kiedy miałam okazje wziąć aSherlocka to chciałam skorzystać z każej sekundy spędzonej z nim. Zaczeliśmy od razu pracy jak tylko wjechaliśmy na halę. Sprawdziłam sobie popręg i poluźniłam mu wodze by swobodnie mu podyndały i wyciągnął szyje. Sherlock jakiś jest taki .. zawsze zadowolony z życia. Czasami się zastanawiam czy nie jest hipem hehe free love! Pogłaśkałam go, poprzytulałam, popieściłam jak zawsze z resztą przed jazdą. Sherlock pare razy pomachał głową i podjechał do jednego z stojaków by pogryść plastik. Mineło bodajże 10 minut stępa więc skróciłam wodze i na najbliższym zakręcie zaczeliśmy kłusować. Sherlock jak to konik dobrze wyszkolony oczywiście przez Dei zaczął pracować, wyginać sam szyjke w jedną i drugą strone nawet nie musiałam się o to martwić. Lecz żeby pozostało takie samo tępo musiałam go łydkami pilnować. Z zbieraniem dobrze mu szło aż za dobrze więc troche mu utrudniłam prace ustawiając mu wyżej głowe. Jak on zaczął intensywnie żuć wędziło ja nie mogę. kurcze. Poklepałam go za starania i zaczeliśmy troche trudniejsze ćwiczenia. Takie wolty tu i tam kłusem skróconym a na dłuższych ścianach kłus wyciągnięty. Potem Ty mi ustawił drążki na jedną dziurke i kłusem skróconym zebranym przez nie przechodziliśmy. Nie poszło za pierwszym razem nie było wystarczająco energii i prawie zgasł na drugim drążku jeszcze stracił swojego ustawienia i wszystko poszło się bujać. Po drągach go zatrzymałam i potem jeszcze raz zakłusowaliśmy tylko, że jeszcze energiczniej aż usniósł przód i wyrzucał nogi. Aż byłam w szoku ale też dumna. Najechaliśmy większym łukiem na drągi i poszło o wiele lepiej. Bardziej podniósł nogi i patrzał przed siebie przede wszystkim. Dałam mu chwile odpoczynku i jeszcze raz te same ćwiczenia. Było o wiele lepiej jak się bardziej rozgrzał na początku był jeszcze sztywny. Po kłusie był krótki stęp i potem galop. Na zakręcie poczekałam na niego aż się przygotował i potem dałam sygnał. I powiem, że mnie zaskoczył. Fajnie się skrócił i odbił się zadu niczym koń dresażowy byłam dumna. Poklepałam go oczywiście i od razu wziełam go na wolty i drążki.
1. drągi
2. krzyżaczek 50cm
3. stacjonata 60 cm
4. Okser 65cm
5.Dubblebare(60-70cm)
6. Mur 80 cm
7. Okser 80
8. Stacjonata 90 cm
9. Desek 100cm
10. Stacjonata 105cm
Najechałam ogierastym na drążki w galopie, ładnie wyciągał nóżki. No problem. Następnie na przeszkode nr. 2 krzyżal nie okazał się być straszny ogier przejechał ładnym baskilem ogromnym zapasem, lecz trochę znudzony. Nr3 Ładne wybicie-lot- wylądowanie na lewą nogę. Super ! Pochwaliłam go. Przeszłam do kłusa-> do stępa. Luźna wodza i trochę wypoczynku. 10 min minęło.Ruszyłam kłusem, volta, pół volta. Galop na prawą. Najazd trochę krzywy xd na oksera. Ale mimo mojego złego najazdu ogierasty poradził sobie wyśmienicie. -Bravo! . Dalej Nr. 5 Dubblebare -zawsze ja bałam się tej przeszkody o będzie z nim? powiedziałam z ironią. Tym razem najazd był prosty, ale ... CZYSTO! Jaka boska praca zadu. Jaki zapas! Ahhh ten sherlock! <33. Murek 80 jedziemy! wybicie poprawne. Koń co raz bardziej się skupia. Stacjonatka oOO AH.. musiała być zrzutka?. No cóż powtórka. Najazd z łuku Wybicie-lot-> lewa noga. Bravo! pochaliłam go. Chwila odpoczynku stęp luźna wodza. 10 min kłus volta 2 kółka galop półvolta przez środek .Najazd Stacjonatka z łuku poprawnie wyszystko, gdyby nie mój kiepski pół siad xd. Desek 100 -Misiek dajemy powiedziałam do ogier. Łydka boski baskil. Lądowanie ! Świetnie jaki zapas <33. Ostatni gwóźdź fibału 105. Dasz rade sherlock.? -Ogier zarżał. ok! to jedziemy. Ogier byl bardzo skupiony. Łydka wybicie lot. Super! Stanęłam popuściłam popręg i stępowałam


O C E N A

Moim zdaniem bardzo dobrze mu poszło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sherlock [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare