Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Lonżowanie na drągach wyższe elementy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Livero
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre
Właściciel Stajni
PostWysłany: Nie 16:28, 07 Lut 2010 Powrót do góry


Dołączył: 21 Gru 2009

Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czas lonzowania: 1,20 godz
miejsce treningu: hala
pogoda: pochmurnie, mżawka
cel treningu: praca nad rownowaga konia, rozgrzanie go, pilnowanie dobrego kladzenia nog
**********************************
Przebieg: Dzieisejsza pogoda zdecydowanie nie nalezala do sprzyjajacych zabawom na swierzym powietrzu, dlatego tez zdecydowalam sie na jazde na halo. Livero czuje sie tu dobrze i jest wystarczajaco duzo miejsca by pomiescic sie w zgodzi z innymi konmi. Livero chyba nie lubi pasa do lonzowania, nei wiem dlaczego. Musze dokladnie sprawdzic czy go nie obciera. Przy podciaganiu paskow jakos sie nadyma jakby nie chcac kontynuacji i tego co sie z tym wiarze, co nie ma miejsca w przypadku jazdy pod siodlem. Dziwne. Gdy weszlismy do hali rozlozylam dragi w 3 miejscach. Pierwsze znich to 3 dragi ulozone jak promyczki odchdzace od srodka w ktorym stlam. To takie latwe cwiczenie na poczatek. Livero na lonzy chodzil stepem starajac sie nie nadepnac belek. Nie mial z tym problemow, bo w stepie jest to latwo. Poruszalismy sie glownie w jedna strone raczej nie zmieniajac kierunku jazdy. Nadszedl czas na zaklusowanie. tutaj juz zdarzylo mu sie kika razy zachaczyc kopytem o drag. Nie bylo to jakies wielkie nadepnecie ale dragi lekko sie przesujely. zmienilismy kierunek jazdy w druga stroone gdzie powtorzylismy cwiczenie w klusie. Srednio dotykal palika co 2 kolka. To i tak dosc dobry wynik. Tak minelo nam okolo 20 minut treningu. Przeszlismy teraz do drugiekupki ulozonych atrakcji. tu bylo troche trudniej bo w takimsamym ulozeniu byly cavaletki. Nie za wysokie ale trzeba bylo wyzej podnosic nogi. Livciakowi nei podobal sie ten pomysl. Probowal obchodzic, zmniejszac badz zwiekszac kolka by tylko jakims cudem nie trzeba bylo przejsc przez te strasznosci. Krzyklelam na niego kilka razy, skarcilam batem do loncowania i napielam lonze. Nie ma takich wybrykow moj drogi, ma byc dokladnie wykonane. Podobnie jak w pierwszym przypadku tytaj tez klusowalismy najpierw w jedna, pozniej droga strone. W lewa chyba lepiej mu idzie. mNie jakos o wiele bardziej, ale widac roznice. Na szczescie nie stawia oporu porczas jazdy w prawo : ) tutaj musial juz wyzej podnosic nogi. Gdy zachaczyl bowiem noga o drag kawaletek nie bylo to tak subtelne pukniecie, tylko bardziej nieprzyjemne, szczegolnie dla niego. miedzy przeszkodami chodzil normalnie, troche cciagnac nogi za soba, gdy przychodzilo do draga wyrazniej unosil. Wygladalo to bardzo smiesznie, przypominajac kaczke Wink czasem gdy zapatrzyl sie w jakies miejsce zapominal sie i udezal o drag. Szybko doszedl wiec do wniosku, ze bardziej oplaca mu sie ciagle podnoszenie konczyn do gory. Gdy zrozumial ta dee zdecydowalam sie przejsc do ostatniegomiejsca. Wszystko ulozone bylo w tychsamych miejscach co dotychczas. W jednym miejscu lezal drag czylinajnizsza forma, na 2 cavaletka jak przed chwila, natomiast ostatnie to nowosc. Byla to nizutenka stacjonana przypominajaca swa wysokoscia znajdujaca sie przed nia kawaletke. Miala z 20 cm, co wiekrzosc koni normalne przechodzi. tutaj znow byl poczatkowy problem bo Livero wylamywal sie przed ta prowizoryczna przeszkoda. Chyba 10 minut zajelo mi zmuszenie go do przeskoczenia. w zasadzie nei byl to skok a dziwne przejscie w taki sposob jakbygo parzyło podlorze. Kolejne proby byly troche lepsze, ale kon nie przeskakiwal, a przebiegal. Mial problem z wygieciem sie po stacjonacie by wjechac plynnie na drąga, ale jakos sobie chlopak radzil. Zawadzal coprawda noga o ta pierwsza niedogodnosc, ale wiedzial co rbi nie tak. Nie wiedzial natomiast jeszcze co zrobic by takowego problemu nie miec. muzsialam powiekszyc okrag by wyrabial elastycznie pod wzgledem wykonywania komend.
Podsumowanie: nie byl to zaden trening skokowy jak moznaby wnioskowac po obecnosci stacjonaty. chodzilo o to by Livero tak ustawial nogi by nie nadepnac na draga. Cwiczylismy tu jego wyciaganie nog, albo zmniejszanie kroczkow tak aby caly sie zmiescil. Dodatkowo zwrocilam tez uwage na wysokosc na jaka musial je podniesc. mysle, ze ta umiejetnsc wielokrotnie nam sie przyda i unikniemy dzieki temu niepotrzebnych podkniec. Nogi kladl dosc lanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Livero Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare