Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
28.01.12 - Jazda na oklep

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz
PostWysłany: Sob 12:21, 28 Sty 2012 Powrót do góry


Dołączył: 13 Wrz 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Cóż, ostatnio dużo pracowałyśmy, więc dziś postanowiłam zrobić coś innego i pojeździć z nią po placu na oklep. Przyszykowałam sobie sprzęt przed stajnią i wyprowadziłam klacz bez problemów. Słoneczko dzisiaj ładnie przygrzewało, a śniegu już prawie nie było. Zaczęłam ją czyścić. Etna stała spokojnie, była trochę zaspana i leniwie machała ogonem. Bez problemu podała mi wszystkie nogi. Po chwili zauważyłam Damiana i przyciągnęłam go siłą mojego palca. Przyda mi się przy wsiadaniu. Założyłam klaczy ogłowie i poklepałam. Zarzuciłam jeszcze na jej plecki czaprak, co bym nie skończyła z wielkim bólem tyłka. Poszliśmy na mały plac.

Na placu Damian podsadził mnie, co bym nie musiała jakoś wskakiwać nagle na grzbiet klaczy. Etna dalej była zaspana, dałam jej dosyć mocną łydkę na rozbudzenie. Prychnęła i rozejrzała się dookoła, a potem ruszyła do przodu. Wjechałyśmy na ślad i zrobiłyśmy kilka okrążeń, a potem zaczęłam zmieniać kierunek. Etna powoli się skupiała i szła energicznie do przodu. Zrobiłyśmy duże kółeczko 20 metrowe, a potem zmiana kierunku i dwie małe wolty. Trochę jej się plątały nogi. Zaczęłam dawać mocniejsze sygnały łydkami i Etna wreszcie się skupiła na ćwiczeniach. Zrobiłyśmy dwie wolty i ósemkę. Trochę nam krzywo wyszła, więc powtórzyłam pilnując łydkami, żeby nie wypadała łopatką. Ładnie się zginała, więc pochwaliłam ją. Zrobiłyśmy wężyka i kazałam ustawić Damowi tyczki do slalomu. Kiedy ustawił, przeszłyśmy bez problemu ładnie mijając każdą tyczkę. Potem dałam lekką łydkę do kłusa. Zarzuciło mną lekko do góry, ale zaraz zaczęłam ruszać sie w jej takt i nie obijałam dupska. Dzięki czaprakowi było dużo wygodniej, chociaż przesuwał się -.- Zrobiłyśmy jedno okrążenie, a potem duże koło i mniejsza wolta. Zmieniłam kierunek i porobiłam przejścia stęp - kłus. Z czasem zaczęłam dawać jej coraz delikatniejsze pomoce. Etna na początku miała trochę problemów, ale po chwili wyczuliła się na moje sygnały i ładnie chodziła. Zrobiłyśmy ładną woltę, a potem kółeczko. Potem Dam przestawił trochę tyczki i pojechałyśmy slaloma. Trochę za szybko wjechałyśmy i potrąciłyśmy jedną tyczkę Laughing Zrobiłam dwie małe wolty, co by się bardziej powyginała i jeszcze raz spróbowałyśmy. Tym razem wolniej i ładnie przejechałyśmy. Etna skupiona, uważnie stawiała każdy krok. Pochwaliłam ją i zrobiłyśmy woltę, a potem pół parada i do stępa. Mój tyłek musiał chwilę odpocząć. Dałam jej długą wodzę, i kilka minut relaksu. Potem zebrałam ją lekko i poćwiczyłyśmy zatrzymywanie. Na długiej krawędzi, jadąc stępem co 2-3 metry pół parada i zatrzymanie. Po 3 sekundach łydka i znów stęp. Trochę opornie to nam szło, więc powtórzyłam ćwiczenie na drugiej stronie. Powoli Etna zaczęła szybciej reagować. Pochwaliłam ją i przeszłam do kłusa. Najpierw robiłyśmy przejścia kłus - stęp, a potem zatrzymanie. Wyszło nam dopiero za którymś razem. Potem znów stęp i zatrzymywania w stępie, znów po obu stronach. Teraz już całkiem dobrze nam szło. Potem kłus i zatrzymywanie z kłusa. Na początku klacz przechodziła najpierw do stępa i potem zatrzymywała się. Musiałyśmy powtórzyć trzy razy, aż w końcu klacz zaczęła się zatrzymywać z kłusa. Pochwaliłam ją i przeszłam do stępa. Po kilku minutach zebrałam ją i po chwili spróbowałam żucia z ręki. Klacz na początku szła jak zawsze, ale po chwili jej szyja zaczęła schodzić niżej. Jej łebek był już na poziomie klatki piersiowej i zatrzymał się odrobinę za. Pogłaskałam ją i przeszłyśmy tak całe okrążenie. Potem znów ją zebrałam i znów kłus. Kilka wolt i ósemek. Zaczęłyśmy od dużych i stopniowo coraz bardziej je zacieśniałam. W kłusie można było wyczuć energię i klacz bez sprzeciwów poddawała się moim zachcianką Smile Potem przejechałyśmy jeszcze slalomem tyczki i dałam jej spokój. Przeszłyśmy do stępa i pochwaliłam ją.
Nakazałam Damianowi, co by ustawił kilka drążków, krzyżaków i jakąś niską kopertę. Miałam nadzieję, że się nie zabiję. W między czasie ja wyjechałam z placu i zrobiłam krótki spacerek wokół stajni. Obie odsapnęłyśmy i zrelaksowałyśmy się. Założyłam jej po drodze ochraniacze i potem wróciłyśmy na plac. Damian już był gotowy. Wjechałam na plac i zakłusowałyśmy. Zrobiłam kilka ósemek i dałam łydkę do zagalopowania. Klacz wyskoczyła do przodu i chwilę mi zajęło zanim się dostosowałam do jej ruchów. Pogalopowałyśmy wolno kilka okrążeń (musiałam ją mocno trzymać, bo bym zleciała xd''). Potem znów kłus. Chwilę kłusowałyśmy a potem przejechałam kilka razy drągi, na prostej i na skrętach. Następnie najechałam na rząd krzyżaków. To nie był najlepszy pomysł dla mojego tyłka. Etna podskakiwała do góry raz po razie, a mój biedny tyłeczek musiał to znosić Laughing Potem znów krzyżaczki. Tym razem jakoś wygodniej było o,o no ale. Najechała na kopertę 40 cm modląc się by Etnie coś nie odbiło. Trzymałam ją mocno łydkami i spokojnie najechałyśmy. Klacz lekko się wybiła i zaraz wylądowała. Uff nie było tak źle. Damian zaczął się śmiać z mojej miny, ja mu pokaże. Zagalopowałam w jego stronę. Szybko zbladła mu mina, gdy skapnął się, że szarżuje na niego. Odskoczył na bok i to ja zaczęłam się śmiać. Najechałam na kopertę galopem i dużo lepiej wyszedł skok. Rozkazałam podnieść poprzeczkę do 60 cm. Teraz już pewna najechałam na przeszkodę. Etna z łatwością najechała i bez problemów skoczyła. Pochwaliłam ją i przeszłam do kłusa, a po jednym okrążeniu, do stępa.
Na dzisiaj koniec. Jako rozstępowanie postanowiłam wybrać się znów na spacer po stajni.

Zsiadłam z niej i z Damianem u boku przeszliśmy obok pastwisk i wybiegów. Etna rżała wesoło do niektórych koni. Po 15 minutach wróciliśmy przed stajnie, gdzie zdjęliśmy czaprak, ochraniacze i ogłowie, a potem porządnie ją wyszczotkowaliśmy. Sprawdziłam nogi i kopytka, które wyczyściłam, a potem nasmarowałam. Dałam marchewkę, zarzuciłam derkę i zaprowadziłam na wybieg.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Sob 14:54, 28 Sty 2012, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare