Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
25.06.11 - Join Up

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz
PostWysłany: Pon 9:13, 31 Paź 2011 Powrót do góry


Dołączył: 13 Wrz 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Wyszłam na podwórze i poszłam do siodlarni po sprzęt i lonżę. Chciałam zrobić Join-Up'a z Młodą. Dziś był ciepły dzień, lato już dawało się we znaki. Powiewał lekki wiaterek. Zaniosłam wszystko przed stajnię i weszłam do budynku. W stajni stała tylko Etna i Hidziu odpoczywał. Podeszłam do mojego cudeńka - Co malutka? Poruszamy się trochę ? - zaśmiałam się i bezczelnie weszłam do jej boksu, biorąc kantar i uwąz z haczyka. Etna odeszła bardziej w głąb boksu - No malutka, nie bądź leniwcem, zobaczysz będziemy się świetnie bawić - mówiłam spokojnie. Chwilę czekałam w bezruchu i Etna sama przyszła Smile pogłaskałam ją po kości nosowej i nałożyłam kantar. Młoda stała spokojnie i dopięłam uwiąz. Otworzyłam boks i wyszłam z nią. Poszłyśmy korytarzem do wyjścia, na luźnym uwiązie. Etna już przestała wyprzedzać, a przynajmniej w moim towarzystwie zaprzestała prób. Wyszłyśmy na zewnątrz i przywiązałam ją. Zaczęłam czyścić.
Gniada wierciła się na początku, ale gdy poczuła mój masaż uspokoiła się i rozluźniła. Dokończyłam szybko szczotkowanie i rozczesałam grzywę i ogon. Podcięłam je troszeczkę, żeby ładniej wyglądały. Dałam marchewkę w nagrodę, i zabrałam się za kopyta. Bez większych problemów wyczyściłam je i posmarowałam smarem. Poklepałam klacz, która była zadowolona z poświęcanej jej uwagi. Zamieniłam uwiąz na lonżę i poszłyśmy na round-pen.

Na round-pen'ie ustawiłam się na środku i odpędziłam od siebie klacz. Zaczęłam ją poganiać i strzelać miękką końcówką lonży w jej stronę - No dalej, biegnij! Biegnij! Bój sie mnie ! Jestem baaardzooo złaaaa. Grrrr - zaczęłam ją poganiać i pokrzykiwać co jakiś czas Lol Etna gnała jak opętana przed siebie. Walnęła kilka porządnych baranków i prychała ciągle. W pewnym momencie stanęłam przed nią i zaczęłam machać rękoma w jej stronę. Stanęła dęba i zawróciła. Tak zmieniłam kierunek jej biegu. Co jakiś czas ją poganiałam, a chwilę potem kazałam jej zwalniać. To ja nakazywałam tempo. Patrzyłam jej w oczy. Długo czekałam na pierwszy znak - ucho skierowane w moją stronę. Zadowolona z tego znaku, trochę jej odpuściłam, ale dalej nie pozwalałam na wybranie swojego tempa. Za jakiś czas chciała zwalniać, ale nie pozwalałam. W końcu obniżyła głowę. Zaprzestałam poganiania i klacz zaczęła przeżuwać. Uśmiechnęłam się. Nie pozwoliłam jej jeszcze się zbliżyć. Dopiero po kilku następnych kołach stanęłam do niej tyłem i czekałam. Klacz od razu się zatrzymała. Parsknęła krótko i potem powoli podeszła do mojego ramienia. Chwile odczekałam i pogłaskałam ją. Po jakimś czasie powoli odwróciłam się i zaczęłam ją odważniej głaskać - dobra misia, dobra - poklepałam ją. Odeszłam krok, a potem następny. Klacz podążyła za mną. Oj jaka byłam szczęśliwa. Zaczęłam chodzić w różnych kierunkach, a Etna szła za mną. W końcu się zatrzymałam i dałam jej całą marchewkę. Pogłaskałam ją jeszcze chwilę, a potem zaczęłam jeździć dłońmi po całym jej ciele. Dotykałam jej każdego miejsca po kolei. Gniada stała spokojnie, nie odchodziła i nie przeszkadzała mi. Pogłaskałam ją - jesteś kochana - dałam jej całusa w chrapki i chwilę stałam masując ją. Na koniec wzięłam lonżę i wyszłyśmy z round-pen'a. Poszłam przed stajnie, a klacz szła za mną krok w krok.

Bez problemów doszłyśmy przed stajnię. Cóż, dzisiaj nam poszło wyśmienicie, następnym razem chcę jej spróbować założyć siodło i ogłowie bez wędzidła.
Przed stajnią złapałam ją już za kantar i przypięłam do uwiązu, który cały czas sobie luźno wisiał. Zaczęłam ją powoli i dokładnie szczotkować. Końcowym efektem był delikatny połysk gniadej sierści. Potem dokładnie rozczesałam jeszcze raz grzywę i ogon i zaplotłam warkoczyki. Na koniec dałam jej marchewkę w nagrodę i zaprowadziłam na wybieg do Devki. Ucieszyły się na swój widok. Zdjęłam z niej kantar i wpuściłam na wybieg. Młoda zaraz podbiegła do drugiej klaczy i zaczęła ją zaczepiać Smile
Wróciłam przed stajnie i sprzątnęłam sprzęt.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare