Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
03.01.12 - Ujeżdżenie L

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz
PostWysłany: Wto 14:30, 03 Sty 2012 Powrót do góry


Dołączył: 13 Wrz 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Tak więc, by nie marnować czasu na treningi dla dwóch koni, zaciągnęłam Damiana do stajni i kazałam szykować Runa. Ja poszłam na wybieg po Etnę. Wcześniej przytargaliśmy cały sprzęt przed stajnie i zaklepaliśmy sobie halę.
Klacz, gdy zobaczyła, że się zbliżam z kantarem, zarzuciła łbem i zaczęła iść w stronę wyjścia. Poczekałam na nią i kiedy podeszła do mnie, pogłaskałam ją i założyłam kantara. Poszłyśmy przed stajnie. Dam wytaszczył już ogiera ze stajni i zaczął czyszczenie. Run wiercił się i próbował go podszczypywać. Zaśmiałam się i przywiązałam Gniadą. Zaczęliśmy czyścić konie. Dzięki derce Etny, nie miałam dużo problemów ^,^, musiałam tylko wyszczotkować szyje, rozczesać ogon i grzywę, i wyczyścić kopyta. Raz, dwa sobie poradziłam, więc zaczęłam zakładać sprzęt. Run w końcu odpuścił i dał się w całości wyczyścić. Damian szybko się uwinął i też zaczął ubierać Miśka. Miałam mały problem z ogłowiem, bo klacz zadzierała głowę o,o zdziwiło mnie to nie ma co. Nigdy tego nie robiła. Odpuściłam na chwilę, a potem gdy się zrelaksowała podjęłam kolejną próbę i tym razem się udało. Run bez problemów przyjął wędzidełko i nie wiercił się przy zakładaniu owijek. Ja założyłam Etnie świeżo wyprany czaprak i siodło skokowe. Na koniec bez problemu przyodziałam ją białe owijeczki *,* Koniaki wyglądały piknie, więc założyliśmy kaski z Damkiem i poszliśmy na hale.

Na hali podciągnięcie popręgów i hop na górę. Weszliśmy oboje stępem na ślad, Run pierwszy, Etna za nim. Chwilę pogadaliśmy, a potem zaczęliśmy indywidualną rozgrzewkę. Zrobiłyśmy z Etną duże kółeczko. Klacz powoli zaczynała się rozluźniać. Run pod Damem chodził trochę sztywno, ale chłopak pracował już nad tym. Podczas gdy ogierasy robili ósemkę, ja zaczęłam robić serpentynę, taką na całą halę ;a Uważaliśmy na siebie co by się nie zderzyć. Potem każdy pojechał na drugą stronę hali i tam rozgrzewaliśmy się osobno. Skupiałam się na Etnie i na naszej połówce zaczęłyśmy robić coraz to mniejsze wolty. Etna chętnie wykonywała moje polecenia i ładnie zginała ciało. Potem chwila zakłusowania, kilka wolt i ósemek, a potem znów stęp. Zrobiłyśmy kilka zmian kierunków i zaczęłam powoli zmieniać jej tempo w stępie. Wydłużałam i skracałam jej krok. W końcu uzyskałam coś podobnego do zebrania o.O pochwaliłam ją i zaczęłam prace w kłusie. Znów trochę wolt, ósemek, kółek. Ósemki starałam się robić jak najmniejsze. Zerknęłam na Dama i Runa. Chłopaki sobie dobrze radzili. Run był już ładnie zebrany i szedł energicznie do przodu. Robili dużo wolt i zmian kierunków. Ogier był skupiony i rozluźniony. Na zakrętach ładnie wyginał się. Z tego co widziałam Dam próbował z nim zrobić ustępowanie od łydki. No zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja wróciłam myślami do klaczy i zrobiłam kilka przejść kłus - stęp, a potem kłus - stój - stęp i ze stój do kłusa. To ostatnie było najłatwiejsze, Etna bardzo chętnie przyśpieszała. Ze zwolnieniem miałam więcej problemów, ale po kilku razach nam zaczęło wychodzić. Kontynuowałam to ćwiczenie, a Damian zaczął ustępowanie od łydki w kłusie. Run szybko łapał i chętnie wykonywał zadanie. Ucieszyłam się i postanowiłam z Etną też spróbować. Przeszłam do stępa i na ścianie przesunęłam odpowiednio łydki i mój ciężar. Etna trochę odeszła od ściany, ale jakoś koślawo szła Laughing Wróciłam do normalnego ustawienia i spróbowałam jeszcze raz. Tym razem bardziej wyglądało to jak ustępowanie, ale jeszcze nie. Poklepałam ją i przeszłyśmy do kłusa. Potem znów stęp i ostatnia próba. Uciekała mi trochę zadkiem na zewnątrz. Nie odpuszczałam, aż w końcu weszła w dobre ustawienie. Po kilku sekundach odpuściłam i pochwaliłam. Potem zakłusowałam i zagalopowałam. Etna już spokojnie dawała się prowadzić w galopie. Runiszcz też już wykonywał jakieś małe ćwiczenia w galopie, Dam ćwiczył z nim lotną. Cóż, Run nie raz pokazał mi w skokach, że to potrafił, więc nie martwiłam się. Zrobiłyśmy w galopie woltę, a potem wężyka małego. Potem przejście do kłusa i zmiana kierunku. Zagalopowanie na dobrą nogę i znów wężyk. Potem dwie dość ciasne wolty. Etna całkiem dobrze sobie radziła. Potem znów kłus i stęp. Chwila długiej wodzy. Damian ćwiczył z Runem żucie z ręki. Nie mogłam się nadziwić, jak ten chłop skłonił go do tak świetnej pracy o_O Ogier szedł bardzo naturalnie, nie rzucał się i wykonywał dokładnie polecenia. Świetnie razem wyglądali. Ja z Etniakiem też spróbowałam. Klacz była rozluźniona. Pobawiłam się trochę wędzidłem, a potem zaczęłam oddawać powoli wodze, popychając ją lekko dosiadem. Klacz chwilę szła normalnie, a potem zaczęła powoli obniżać głowę. Pochwaliłam ją, może nie było to jakieś wielkie obniżenie, no ale ważne, że załapała, jeszcze będziemy to szlifować Very Happy Damian zwolnił Runa do stępa i też dał mu odpocząć. Podjechałam do niego i ustaliliśmy, że zrobimy po jednym przejeździe L4 o! Najpierw miał jechać Run. Ustaliliśmy literki i wgl i wydałam dźwięk rozpoczynający :'D Dam 'wjechał' kłusem i zatrzymał się na X'sie, a potem ruszył ładnie kłusem. Run na prawdę świetnie chodził pod Damem, może to męska ręka na niego inaczej działa :'D. Gdy dojechał do C, skręcił w prawo i zrobił serpentynke, a potem w F zagalopował na prawą nogę. Run bez problemu zagalopował na dobrą nogę i nie zmieniał tempa. Potem w E zaczął robić kółeczko i w H zwolnił do kłusa. Run rozluźnił się trochę po czym w B zrobili ładne kółko. Damian zachęcił ogiera do rzuca, a ten z pieniącym się pyszczkiem obniżył go ładnie. Potem zebrał powoli wodze i w B wjechał znów na ślad. Gdy dojechali do A, zwolnił do stępa pośredniego i w K przeszedł do stępa swobodnego i zmienili kierunek po ukośnej. Teraz jechali w lewą stronę, w C zakłusowanie i w H zaczęli znów serpentynę. Potem w K zagalopowanie na lewą nogę i w B znów koło. Potem na ślad i w M kłusem roboczym. Po przejechaniu na drugą stronę, w E zmiana kierunku do B i potem w prawo. W A skręt na linię środkową i w X zatrzymali się ładnie. Run był lekko spocony, widać było że trochę się zestresował. Dam go poklepał. No to teraz przyszła moja kolej. Wjechałam kłusem i zatrzymałam się na środku. Potem znów kłus roboczy. Etna trochę się rzucała do przodu, ale zaraz ją uspokoiłam. Skręciłyśmy w prawo i zrobiłyśmy serpentynę MXF i w F zagalopowanie. Z dobrej nogi (prawej). Potem w E zrobiłyśmy ładne kółko, całkiem okrągłe Very Happy. W H zwolniłam do kłusa i w B znów kółko w kłusie roboczym. Tam miałyśmy zrobić rzucie z ręki, ale Etna była zbyt poddenerwowana i nie wyszło. Odpuściłam jej, przecież to dopiero pierwszy raz Smile Potem wjechałyśmy na ślad i w A zwolniłyśmy do stępa pośredniego. Zmiana kierunku w K, na lewy, stępem swobodnym, a potem w M znów stęp pośredni. Etna szła aktywnie do przodu i rozluźniła się trochę. W C zakłusowanie i w H zaczęłyśmy serpentynę. Trochę krzywa, ale kij już z tym. Przy K zagalopowałyśmy na lewą nogę i w B zrobiłyśmy kółko, kółka nam ładnie wychodziły. Potem w M'ce zwolnilam do kłusa i w E zmieniłyśmy kierunek. W B w lewo i pojechałyśmy do A, gdzie wjechałyśmy na środkową linie. Zatrzymanie nam trochę nie wyszło, no ale. Poklepałam ją i 'wyjechałam'. Z Damianem postanowiliśmy, że dość już na dzisiaj. Chwilę odczekaliśmy chodząc w stępie, by koniaki ochłonęły. Wymienialiśmy się uwagami i chłop opowiedział mi szczegółowo o pracy z Runem.
Gdy konie ochłonęły, na rostępowanie wybraliśmy się na małą rundkę wokół Dean. Konie się ładnie rozluźniły.

Gdy skończyliśmy, przyjechaliśmy przed stajnie i zeszliśmy z koni. Rozsiodłaliśmy i rozkiełznaliśmy konie, po czym zaprowadziliśmy ich do boksów, by nie marzły. W boksach porządnie wyszczotkowaliśmy i powycieraliśmy oby dwa hanowery, a potem daliśmy im nagrodę w postaci jabłek i marchewek. Konie wszamały wszystko raz dwa, a my zrobiliśmy masaż, najpierw Runowi, potem Etnie. Zabraliśmy sprzęcior do siodlarni, a sami poszliśmy do domu na ciepłą kawkę *-*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Wto 16:42, 03 Sty 2012, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Etna [*] Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare