Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
***Candy Destroy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Boks IX
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydlata
Pensjonariusz
PostWysłany: Pon 19:26, 25 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 27 Cze 2010

Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Imię: **Candy Destroy
Po: *Voldemord
Od: Chiller
Rasa: konik fiordzki
Wzrost: 145cm
Maść: bułana
Odmiany: --
Znaki szczególne: --
Urodzony (realnie): NN
Wiek (wirtualny): 17,5 roku (altualizacja 03.06.2011r.)
Wiek liczony od: 03.06.2011r. (od 16,5 roku)
Płeć: klacz
Rodowód: --
Bonitacja: --
Bonitujące: --
Data ostatniej bonitacji: --
Najlepszy wynik: --
Najgorszy wynik: --
Notka z bonitacją: --
Potomstwo:
    Klaczki: -
    Ogierki: -

Dzierżawa: tak
Sprzedaż: nie
Właściciel: Skrzydlata
Poprzedni właściciel: Chocky, Goldenka
Zajeżdżony/a w wieku: 3 lata
Pierwsza gwiazdka: 28.12.10r.
Liczba gwiazdek: 2
Predyspozycje: WKKW easy ew. medium, pokazy
Opis:
    Historia: Candy urodziła się dla Miss Destroy (prawdopodobnie) – znanej rysualki, która niestety opóściła nas bezpowrotnie. Znana w Rysie klacz Chiller została pokryta ogierkiem o imieniu Voldemort, pochodzącym z virtualnego świata. Gdy klaczka się urodziła dziewczyna ochrzciła ją imieniem Candy Destroy, z powodu jej dość wrednego charakteru, nawet jak na źrebię. Po pewnym czasie nie miała jednak możliwości się nią opiekować. Prawdopodobnie zmieniła jej imię na Coco Channel i sprzedała Chocky. Imię mogła zmienić jej również Chocky. Ona również nie miała weny dla tego konika. Potrenowała ją przez kilka miesięcy, zrobiła kilka rysunków.W trakcie tego miałam ją kupić, ale zrezygnowałam z powodu wysokiej ceny i braku czasu. Chocky sprzedała ją więc Goldi, która sportretowała ją na kilku rysunkach i również nie miała dla niej więcej czasu, musiała zająć się swoimi championkami. Dowiedziałam się o sprzedaży i uznałam, że mały, kochany konik u mnie w stajni się przyda; tym razem kosztowała nie co mniej, a ja miałam akurat dość sporo pieniędzy. Kupiłam ją. Przez czas wielu podróży między stajniami zajeżdżono ją i przygotowano wstępnie do WKKW. Po przyjeździe do mojej stajni przechrzciłam ją na poprzednie imię, gdyż nie podobało mi się, że w ogóle zostało zmienione. We wszelkich spisach zmienione jest na Candy Destroy i wszyscy już do tego przywykli.

    Charakter: Candy już od najwcześniejszych chwil była charakterna i silna psychicznie, chociaż siła fizyczna dosyć mocno na to wpływa. Nie bała się niczego, nie płoszyła, stawiała sobie wyzwania i zaczepiała inne konie, po czym zmykała do matki, która była wysoko w stadzie i nie pozwalała się zbliżać do jej maleństwa, nawet w tedy, kiedy coś solidnie przeskrobało. Po odstawieniu doskonale zaczęła sobie radzić sama. Jak to się mówi, była istnym, rozpieszczonym diabełkiem. Aktualnie jest w stadzie najbardziej zadziorna i najwyższym koniem. Chyba aż do końca życia nie da sobie podskoczyć. Wiele mówi jej imię – była małym psujem (i dalej jest), który z czystej ciekawości coś zawsze otworzył albo rozbił. Ale nie tylko. Wystarczy nie domknąć jej boksu, a na pewno znajdziemy ją na środku stajni wyżerającą siano, albo owies. A to nie byłoby wskazane przy jej częstych nadmiarach energii. W stosunku do innych koni jest agresywna w taki sposób, że nad nimi dominuje. Nie licząc oczywiście Róży. Ona się z nią wychowywała i już wtedy się dogadały. Nigdy jeszcze nie zrobiła jej krzywdy. Razem szaleją, dzięki czemu Candy traci nadmiary swojej energii, co pomaga przy treningach. Inaczej – jest to istny koszmar. Nie ma natomiast jakichkolwiek problemów z jej obsługą, co zadziwia większość ludzi, którzy mieli z nią do czynienia przy sprowadzaniu, karmieniu lub zwykłej jeździe. Jest spokojna, nie ma łaskotek, ładnie podaje kopyta. Nie lubi dzieci, których krzyki, głosy i ciągła bieganina doprowadzają ją do szału. Nie przepada za jeżdżeniem w przyczepach, zwłaszcza sama, więc staram się, aby jeździła z innym koniem, najlepiej z Różą. Często się to udaje.

    Treningi: Candy z natury nie jest łatwym do opanowania koniem. Ma dużo swoich chimer, jeśli nie ma na coś ochoty, to po prostu tego nie zrobi i zachęcenie jej do wykonania czynności, której nie chce stanowi ogromne wyzwanie dla człowieka. Przy okazji wredna i złośliwa – bryka, dębuje, skraca i ściąga na środek lub obija człowieka po bandach/ogrodzeniu („Bo niby dlaczego nie pojechać bliżej tego fajnego płotka. Mi nic nie będzie...”), ale również bardzo inteligentna, co pokazuje przy każdej okazji. Normalna wtedy nie jest. Radziłabym przed każdym treningiem skontrolować jej humor, np. biorąc na lonżę czy przy zwykłym czyszczeniu. Może się okazać, że ma lepszy dzień i tylko nikogo nie ma ochoty zabić. W każdym razie ma serce do skoków i ujeżdżenia, do crossu trochę mniej, lecz również nie jest źle. W crossie przeszkadzają jej dłuższe dystanse, gdyż jest niewielkich rozmiarów i trudno jest jej dorównać długonogim sportowcom. Skoki może mieć na poziomie P, chociaż stać ją na więcej. Całe szczęście, nie jest jeszcze zbyt wiekowa, więc można się postarać o to, aby w skokach osiągnęła wysokie wyniki. W ujeżdżeniu, jakby się udało, może dojść nawet do N, chociaż z jej narwanym charakterem, jeśli dojdziemy do P, będzie wspaniale. Natomiast w crossie zostaniemy na poziomie easy. Nie ma co pchać jej w szalenie wysokie klasy, żeby się tylko męczyła. Dodatkowo, podczas burzliwej kariery w sportach typowo jeździeckich, klaczka może startować w pokazach i wystawach, co podkreśli jej przydatność hodowlaną i ogólnoużytkową. Na starość klaczka będzie mogła startować w niskim ujeżdżeniu i uczyć młodsze konie jak się zachowywać na zawodach.

    Sport: Candy, wyjątkowo złośliwa i wredna podczas treningów na zawodach potrafi pokazać na co ją stać, jednak tylko pod osobą, która sobie z nią radzi, albo pod jeźdźcem wysoce doświadczonym. W skokach potrafi sobie od niechcenia spłynąć z przeszkody i uznać, że ta obok jest niższa, więc tę pokona. Nie ważne, że jest to okser z najazdu na drugą stronę. Złośliwie skoczy wysoko i daleko, żeby sobie krzywdy nie zrobić, a zwalić jeźdźca. Dlatego też należy zamykać ją w łydkach i w pysku. Nie można dawać jej większego luzu, bo może się okazać, że ma gorszy dzień i sobie pozwoli na to, czy owo. Przy ujeżdżeniu czasami się spina. Łatwo jest ją rozluźnić oddaniem ręki, chwilowym wyciągnięciem głowy i dopiero ponownym zebraniem. Jest dużo spokojniejsza, chociaż trzeba uważać, aby nie opierała się na wędzidle, gdyż ma do tego niewielkie tendencje. Mała i niepozorna często wzbudza dobry humor u jeźdźców na wyższych koniach. Po przejeździe bledną im te uśmiechy, chociaż sama Candy nie przepada za crossem. Woli skoki/ujeżdżenie. Jednakowoż potrafi pokazać się dosyć solidnie na zawodach, pokonać trasę z dobrym czasem i bez żadnych niepotrzebnych zrzutek, zahaczeń, czy nie daj Boże upadków.

    Eksterier: Jej pokrój jest dobry, nie ma jakiś widocznych wad budowy. Jest nie co wyższa niż powinna być, co poprawia jej predyspozycje w skokach i crossie. Ma niewielką głowę osadzoną na krótkiej, lecz bardzo mocnej szyi. Łopatki jej są odpowiednio skośne, natomiast zad nieco zbyt mocno spadzisty. Tułów ma jak na tę rasę stosunkowo krótki i dość podkasany brzuch, co jeszcze ułatwia jej uprawianie tych sportów, w których startuje. Nogi ma mocne, duże kopyta, przy czym jej kończyny są dosyć długie, co powoduje, że jej chody są nieco niestabilne i kołyszące, lecz wyjątkowo wydajne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Boks IX Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare